Ryszard Czarnecki bardzo ucieszył się, że Frans Timmermans nie będzie przewodniczącym Komisji Europejskiej. Europoseł PiS zapomniał jednak, jak bardzo krytykował potencjalną szefową KE Ursulę von der Leyen.
"Timmermans out! Polska pokazała moc sprawczą! Wniosek: nikt, kto podnosi rękę na naszą Ojczyznę nie zrobi kariery międzynarodowej!" – napisał na Twitterze Ryszard Czarnecki.
Wpis europosła pojawił się po tym, jak było już wiadomo, że Timmermans nie uzyskał poparcia Rady Europejskiej, by ubiegać się o funkcję szefa Komisji Europejskiej. Czarnecki wcześniej zamieścił jeszcze jeden wymowny tweet. "Sorry, coś się wykoleiło panie Timmermans?" – dopytywał polski polityk.
Kandydatką na szefa Komisji Europejskiej została we wtorek Ursula von der Leyen, niemiecka minister obrony. To ona nie tak dawno wyrażała poparcie dla protestów w obronie niezależności sądów w Polsce.
O tym, co działo się wówczas u nas w kraju, Ursula von der Leyen wiedziała nie tylko ze źródeł dyplomatyczny i mediów. – Moje dzieci studiowały w Polsce właśnie wtedy, gdy władzę objął nowy rząd – wyznała w głośnym wywiadzie dla ZDF.
Po tych wypowiedziach krytykował ją sam Czarnecki, ale najwyraźniej teraz o tym zapomniał. – Ona ingeruje w wewnętrzne sprawy Polski – mówił europoseł PiS w 2017 roku.