Są w historii osoby, obok których nie można przejść obojętnie. Taką z pewnością dla Amerykanów, fanów piłki nożnej i całej społeczności LGBT na świecie będzie Megan Rapinoe. Pomocniczka reprezentacji USA stała się idolką dla wielu rodaków, po tym jak drugi raz z rzędu wygrała z drużyną mistrzostwa świata oraz... ustawiła do pionu prezydenta Donalda Trumpa.
– Musimy być lepsi. Musimy bardziej kochać, mniej nienawidzić. Musimy więcej słuchać niż gadać. Musimy wiedzieć, że to jest odpowiedzialność wszystkich. To my jesteśmy odpowiedzialni za to, żeby czynić świat lepszym – powiedziała fanom Megan Rapinoe, kiedy wraz ze swoimi koleżankami z drużyny wróciła do Stanów Zjednoczonych i przywiozła puchar mistrzyń świata w piłce nożnej, który wspólnie wywalczyły parę dni wcześniej we Francji.
W finale pokonały Holenderki 2:0, a jednego z goli z rzutu karnego strzeliła pomocniczka drużyny USA – Rapinoe. Amerykanki przeszły tym samym do historii, bo jako drugie po Niemkach obroniły tytuł, który zdobyły w 2015 (Niemki dokonały tego w 2003 i 2007 roku). Rapinoe oprócz tego została piłkarką turnieju, za co otrzymała Złotą Piłkę. Dostała też Złoty But za największą ilość strzelonych bramek.
Bo Megan Rapinoe to przede wszystkim świetna zawodniczka i piekielnie utalentowana piłkarka. Oprócz dwóch tytułów mistrzyni świata ma na swoim koncie także złoto olimpijskie z Londynu. Grała nie tyko w klubach piłkarskich w Stanach Zjednoczonych, ale także w Australii i we Francji.
Występowała również w barwach francuskiego Lyonu w Lidze Mistrzyń UEFA, z którym doszła nawet do finału rozgrywek. Lyon przegrał jednak z niemiecką drużyną VfL Wolfsburg 0:1. Potem wróciła znowu do Stanów, gdzie gra do tej pory. Jako 34-letnia zawodniczka stała się także najstarszą piłkarką, która zdobyła bramkę w mistrzostwach świata w piłce nożnej.
Pomoc wykluczonym
Ale nie o umiejętnościach sportowych mówiła Rapinoe podczas wspomnianego przemówienia. Jej słowa dotyczyły osób wykluczonych, tak jak ona sama, które w USA za rządów Donalda Trumpa nie mają za dobrze. Megan jest bowiem lesbijką. Wyjawiła to w wywiadzie w 2012 roku. Jej partnerką jest Sue Bird, koszykarska czterokrotna złota medalistka olimpijska oraz trzykrotna mistrzyni świata.
Rapinoe stanęła po stronie Latynosów, Afroamerykanów, LGBT, czyli wszystkich tych, których głos nie jest słyszalny w debacie publicznej w USA. Dbają o to konserwatywni Republikanie i ich prezydent Donald Trump. Ona jednak nie boi się mówić jak jest i bronić swoich przekonań. Przykłady?
Podczas mundialu we Francji zaprotestowała przeciwko brutalności i rasizmowi policji w USA i podobnie jak protestujący ciemnoskóry futbolista amerykański Colin Kaepernick nie śpiewała hymnu narodowego.
Gdy jej drużyna doszła do ćwierćfinału, stwierdziła, że nie da się wygrywać mistrzostw bez osób LGBT w składzie. – Naprzód, geje i lesbijki! Nie możesz zostać mistrzem świata bez takich osób w drużynie. To się nie zdarzyło nigdy wcześniej – mówiła Rapinoe. A tych jest w reprezentacji USA sporo: Kelly O'Hara, Ali Krieger, Ashlyn Harris i Adrianna Franch. Wszystkie są zadeklarowanymi lesbijkami.
Takie osoby jak Rapinoe są bardzo potrzebne ruchom i osobom LGBT. Nie ma co do tego wątpliwości Cecylia Jakubczak z Kampanii Przeciwko Homofobii. – Widoczność osób LGBT w przestrzeni publicznej ma olbrzymie znaczenie dla budowania akceptacji społecznej. Im więcej gwiazd szczerze mówi o swojej orientacji, tym lepiej – mówi nam aktywistka.
– Cieszymy się, że grono wyautowanych osób publicznych poszerzyło się ostatnimi czasy również o sportowców i sportowczynie, którzy z uniesioną dumnie głową mówią o tym, kim są. Sławne osoby LGBT, takie jak Megan Rapinoe, robią kawał dobrej roboty, edukują, oswajają, przybliżają temat różnorodności – dodaje.
Jej praca na rzecz osób wykluczonych daje rezultaty. Wystarczy przyjrzeć się tylko komentarzom pod jej przemową opublikowaną przez CNN na Facebooku. Ludzie z całego świata dziękują jej i gratulują i nie tylko chodzi o sukces piłkarski.
"Pozdrowienia z Nigerii. To było coś więcej, niż tylko przemówienie o piłce... podczas niego wzruszyłem się... To było kazanie. Po raz pierwszy odkąd Trump przejął władzę mogę powiedzieć: Boże błogosław Ameryce", "Dziękuję za te słowa w imieniu tych wszystkich osób", "Jesteś moją bohaterką" – pisali jej fani.
Zdaniem Jakubczak historie takich wyautowanych gwiazd mają dodatni wpływ nie tylko na ogół społeczeństwa, ale też na same osoby LGBT, a w szczególności młodzież. Dla nastoletnich gejów czy lesbijek to znak, że nie są sami.
– Widzą, że z ekranu telewizora spogląda na nie osoba taka jak one i że kochają ją miliony. Dzięki autorytetowi, którym się cieszą, oddziałują na masy. I jak widać na przykładzie Megan mają nawet szanse zostać prezydentami swoich krajów – stwierdza Jakubczak.
Jak to "zostać prezydentem"?
Aktywistka nawiązuje do ostatniego sondażu amerykańskiego Public Policy Polling, który zbadał poparcie dla Megan Rapinoe i Donalda Trumpa. Wyszło, że w podzielonym przez Republikanów i Demokratów kraju górą jest homoseksualna piłkarka, która pokonała urzędującego prezydenta stosunkiem głosów 42 do 41 proc.
Tylko dlaczego porównują ją z Trumpem? Rapinoe jest jego całkowitym przeciwieństwem, szczególnie jeśli chodzi o poglądy. Reprezentuje wolnościową i liberalną myśl społeczną i nie boi się o tym mówić, ale przede wszystkim nie zgadza się z obecną polityką rządu. Ale sprawa z porównywaniem obu tych indywidualności ma jeszcze jeden wymiar.
Piłkarka po wygranej na mistrzostwach świata w 2015 roku wraz z drużyną została zaproszona do Białego Domu przez prezydenta Baracka Obamę. Dlatego oczywistym było, że podobne zaproszenie pojawi się, kiedy reprezentacja ponownie odniesie sukces. O to, czy przyjmie wtedy taką propozycję od Trumpa, zapytano ją przed ćwierćfinałem. Jej odpowiedź była miażdżąca.
– Nie wybieram się do żadnego pieprzonego Białego Domu – powiedziała dziennikarzom. W odpowiedzi Donald Trump wysłał jej istną litanię na Twitterze, w której wymienił swoje zasługi na rzecz mniejszości, a na końcu zaczął ją strofować, że powinna szanować flagę USA i urząd prezydenta jej kraju. Kpił z niej, że najpierw musi coś osiągnąć. Więc to zrobiła...
W ćwierćfinale przyczyniła się do wygranej Stanów Zjednoczonych zdobywając ważnego gola w meczu z Francuzkami. Ten mecz uznawany był za mini finał tych mistrzostw. Ale Rapinoe nie odpuściła Trumpowi. W wywiadzie udzielonym w tym tygodniu stacji CNN bezpośrednio zwróciła się do prezydenta USA.
– Wykluczasz ludzi. Wykluczasz mnie, wykluczasz ludzi, którzy wyglądają jak ja, wykluczasz ludzi różnorodnych, tych, którzy być może nawet cię popierają. (...)Ameryka być może jest teraz wielka dla kilku ludzi, ale na pewno nie dla wystarczającej liczby Amerykanów. Jako szef tego kraju masz niewiarygodną odpowiedzialność, by dbać o każdego pojedynczego Amerykanina, i musisz czynić ten kraj lepszym dla wszystkich – mówiła prosto do kamery piłkarka.
Równość płac
Ale dostało się nie tylko Trumpowi. Pomocniczka reprezentacji USA stanęła też po stronie piłkarek w walce o lepsze płace w futbolu. Swoje rozgoryczenie nierównościami skierowała tuż po finale mundialu do szefa FIFA Gianniego Infantino. Przypomniała mu, że mundial mężczyzn miał 400 milionów dolarów na nagrody, a kobiet jedynie 30...
– Co zamierzasz z tym zrobić, Gianni? Chyba czas wziąć się do roboty. Trochę publicznego wstydu jeszcze nikomu nie zaszkodziło – powiedziała w obecności dziennikarzy. Szef FIFA poprosił ją o rozmowę w cztery oczy, po której obiecał podwoić pulę nagród podczas kolejnych mistrzostw świata kobiet.
– My też mamy lokalne Megan – przypomina nam Cecylia Jakubczak. To bardzo pocieszające. W ostatnim czasie o swojej orientacji powiedziały publicznie m.in. podwójna mistrzyni świata w żeglarstwie Jolanta Ogar-Hill i pływaczka paraolimpijska Karolina Hamer.
Obie sportowczynie zaangażowane są w akcję #SportPrzeciwHomofobii. To odpowiedź na szkodliwą dla LGBT działalność windsurferki Zofii Klepackiej.