
Gdy widzę słodycze, to kwiczę, a oczy mi świecą jak znicze – choć nie jestem fanem twórczości Golec uOrkiestry, ze słowami tej piosenki utożsamiam się naprawdę mocno. A więc nic dziwnego, że tak bardzo podekscytowała mnie wyprawa w Alpy, podczas której mogłem przyjrzeć się temu, jak powstaje legendarna czekolada Milka. Czy w jej trakcie zobaczyłem fioletową krowę? Zapraszam do wspólnej wędrówki.
Bludenz, niewielkie miasto w Austrii, leżące zaledwie 20 minut jazdy samochodem od granicy z Liechtensteinem. Trafiłem tutaj, kierując się z Niemiec na południe, aby prześledzić trasę, jaką przebywa alpejskie mleko.
Artykuł powstał we współpracy z Mondelez.
