Zbigniew Gryglas z PiS ostatnio występuje jako piewca tradycyjnych wartości. To, ile jego deklaracje są warte, opisaliśmy w tekście poświęconym obietnicy posła, której nie dotrzymał. Gryglas postanowił na wyjaśnić naTemat i Krzysztofowi Luftowi, dlaczego nie zrezygnował z mandatu poselskiego, mimo wcześniejszych zapowiedzi.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Gryglas dostał się do Sejmu z list Nowoczesnej, jednak potem odszedł z niej. Był współtwórcą Porozumienia Jarosława Gowina, a następnie dołączył do klubu PiS.
W tym miejscu warto przypomnieć, że w 2015 r. polityk zobowiązał się, że zrezygnuje z mandatu poselskiego w przypadku zmiany barw partyjnych. Opisał to na Twitterze Krzysztof Luft, wstawiając dawny tweet Gryglasa. Poseł go usunął, jednak w internecie nic nie ginie.
Jak tłumaczył się zatem poseł PiS? "Odszedłem z N za porozumieniem po tym jak zostałem ukarany za patriotyzm ale kosmopolitom na próżno to tłumaczyć" – napisał w odpowiedzi na nasz tekst na Twitterze. Podobnie odpowiedział Krzysztofowi Luftowi, który przypomniał jego obietnicę z 2015 r.
Nowoczesna wyjaśniła powody rozstania nieco inaczej. – Po wspólnej dyskusji przeprowadzonej pomiędzy przewodniczącym Nowoczesnej Ryszardem Petru a Zbigniewem Gryglasem doszli oni do wniosku, że rozbieżności w różnych merytorycznych kwestiach dotyczących wizji państwa, społeczeństwa, gospodarki, a także światopoglądu są tak dalekie i tak głębokie, że nie ma sensu dalej kontynuować tak bliskiej współpracy, czyli bycia członkiem naszej partii i bycia członkiem klubu – tłumaczyła rzeczniczka N. Paulina Hennig-Kloska.
Gryglas zaprezentował ostatnio specyficzne pojęcie patriotyzmu, gdy na dwóch zestawionych ze sobą zdjęciach pokazał dzieci w strojach ludowych i społeczność LGBT. "Sami wybierzcie gdzie jest Polska" – napisał, czym wzburzył wielu użytkowników Twittera.
"Nie szczuj kmiocie na Polaków, bo cię kopną w d... szybciej niż myślisz" – odpowiedział jeden z komentujących jego post. "Kolejny, nawołujący do nienawiści? Czas zgłosić konto" – dodał inny użytkownik Twittera.