Dobre wieści dla fanów Muńka Staszczyka. Lider T.Love wraca już do zdrowia i niedługo powróci do Polski z londyńskiego szpitala. Muzyk wyjawił także, co się stało. Okazało się, że miał wylew.
Teraz wokalista wyznał, że ową chorobą był wylew. "Pozdrawiam Wszystkich serdecznie z londyńskiego szpitala, w którym znajduję się po przebytym dwa tygodnie temu wylewie. Stan mojego zdrowia ulega systematycznej poprawie, niedługo wracam do Polski" – pocieszył fanów Muniek Staszczyk.
Muzyk nie ukrywał także, że Londyn, w którym wraca do zdrowia, to dla niego wyjątkowo ważne miasto. – 30 lat temu w lipcu ’89 roku odwiedziłem Londyn po raz pierwszy, żeby napisać "Warszawę" T.Love'u w knajpie na Highbury i zostać gwiazdą rocka, a także zarobić na dorosłe życie – wspominał. I wyznał, że dziś dziękuje Bogu za to, że żyje.
Muniek Staszczyk to jeden z najbardziej rozpoznawalnych artystów na polskiej scenie. Swoją karierę zaczynał w licealnym zespole Opozycja. Na tym samym etapie edukacji Staszczyk założył grupę Teenage Love Alternative, która ostatecznie przerodziła się w T.Love. 18 października ma ukazać się solowa płyta Muńka "Syn miasta".