To krwawy weekend w Stanach Zjednoczonych. W Dayton w Ohio w barze sprawca zastrzelił co najmniej 9 osób. 16 osób jest rannych. Zaledwie kilkanaście godzin wcześniej do podobnej tragedii doszło w El Paso w Teksasie.
Do tragedii doszło w niedzielę o godzinie 1 w nocy (5 czasu polskiego) przed barem Ned Peppers w dzielnicy Oregon w Dayton. Jeden z mężczyzn nagle otworzył ogień i zaczął strzelać do ludzi. Amerykańskie media podają, powołując się na zeznania świadków, że napastnik zaczął strzelać w momencie, gdy nie wpuszczono go do baru.
W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania ze zdarzenia – słychać w nim krzyki przerażonych ludzi, którzy uciekają jak najdalej od uzbrojonego mężczyzny.
Niestety nie wszystkim się to udało. Służby w Ohio potwierdziły śmierć 10 osób, w tym napastnika. Do pobliskich szpitali trafiło 16 osób z obrażeniami – stan niektórych z nich jest ciężki. Z kolei pracownicy baru poinformowali w internecie, że są bezpieczni.
Na razie nie wyjawiono tożsamości napastnika i jego dokładnych motywów. Na miejscu jest lokalna policja oraz FBI, trwa śledztwo.
Napastnikiem okazał się Patrick Crusius, który został od razu aresztowany. Szef policji w El Paso Greg Allen powiedział na konferencji prasowej, że przed strzelaniną opublikował on na internetowym forum dyskusyjnym 8chan swój manifest – to tekst nawołujący do przemocy i dogłębnie rasistowski.
Zamachowiec pisał w nim o wyższości białej rasy i nienawiści do mniejszości rasowych w USA, w tym do imigrantów, głównie z Meksyku. To oni byli głównym celem Crusiusa – El Paso znajduje się bowiem na amerykańsko-meksykańskiej granicy.