Nie mają zainteresowań, są księżniczkami, oczekują nierealnego, są zakompleksione – oto, co Polacy myślą o Polkach. Współczesnym kobietom zarzucają również... wybieranie nieodpowiednich partnerów.
Kiedy spytaliśmy Polki, co sądzą o współczesnych mężczyznach, w komentarzach zawrzało. Czytelnikom nie spodobało się, że wiele kobiet nazwało ich nieogarniętymi, a czytelniczkom – sugestia, że być może kobiety wymagają od płci przeciwnej zwyczajnie za dużo. Jednak to mężczyźni byli oburzeni najbardziej.
Pora więc na... "odwet". Tym razem o kobietach opowiadają mężczyźni (a za ilustracje posłużą tworzone przez nich memy o Polkach).
"Niektóre laski są spoko, inne kijem bym przegnał"
Podobnie jak większość kobiet we wcześniejszym artykule, zapytani przeze mnie mężczyźni podkreślili, że wszystko zależy od jednostki i otoczenia. Tak, jak nie można powiedzieć, że wszyscy Polacy "nie ogarniają życia", tak nie można stwierdzić, że wszystkie Polki to ideały, których życie jest doskonale zorganizowane i których drugim imieniem jest rozwój osobisty.
Chociaż zdaniem Michała faceci... faktycznie są mało ogarnięci i leniwi, a kobiety są ogólnie ambitniejsze. – Widać to na różnych studiach, jak proporcje płci się zmieniły – mówi.
Inni jednak są mniej krytyczni.
– Dla mnie to wszystko zależy od osoby. Nie lubię generalizowania. Ja osobiście – odnosząc się do pretensji kobiet, że mężczyźni są synalkami – choć najmłodszy oraz ulubieniec mamy, to nie zostałem wychowany na królewicza. Jestem samodzielny i sam wszystko ogarniam – mówi Marcin.
Z kolei Adam zauważa, że ogarnięcie rośnie z wiekiem i trudno oczekiwać od 20-latki czy 20-latka dobrze płatnej pracy, samochodu i fajnych pasji. – Nie powinno się też wymagać nie wiadomo czego, jeśli samemu nie mamy niczego do zaoferowania – podkreśla.
Jak zauważa, dużo też zależy od towarzystwa, w którym przebywamy oraz miejsc, w które chodzimy. – W moim kręgu znajomych nie ma bezrobotnych. Ba, większość ma już żony, mężów, dzieci, przez co sam czuję się czasem mało ogarnięty, ale jak wiemy to złudne uczucie i przestarzałe schematy narzucane przez społeczeństwo – mówi.
A czy wszystkie kobiety faktycznie są zaradne życiowo? Jacek twierdzi, że niektóre tak, inne niekoniecznie. Z tymi drugimi się jednak nie zadaje.
– Każda moja dalsza lub bliższa znajoma ma pracę, zainteresowania i coś w głowie – inaczej bym się po prostu z nimi nie zadawał. Proste. Selekcja ludzi z otoczenia (zwłaszcza pod względem charakteru), to jedna z najważniejszych rzeczy w dorosłym życiu. I swoisty przywilej, który pozwala spotykać się z wartościowymi osobami – zauważa Adam.
Karol jest w swoim osądzie znacznie ostrzejszy. – Niektóre laski są spoko, inne kijem bym przegnał. Są takie, które nie ogarniają życia i zachowują się, jakby wczoraj spadły z Księżyca. Ogólnie muszą mieć kogoś, kto ich przez to życie zawsze będzie prowadził za rękę – matka, mąż, dzieci. Ale oczywiście wiele kobiet ogarnia – krytykuje.
Netflix i Carlo Rossi
Okazuje się, że wiele mężczyzn ma też sporo do zarzucenia stylowi życia kobiet. To, że statystycznie mniej z nich gra w gry komputerowe i ogląda mecze piłki nożnej, nie oznacza, że same nie lubią spędzać czasu na kanapie. Nie wszystkie kobiety każdego wieczoru wychodzą do domu na spotkanie z przyjaciółmi, a w każdy weekend idą na wystawę sztuki albo jadą w plener na wycieczkę.
Wręcz przeciwnie – moi rozmówcy wprost zarzucają kobietom, że wiele z nich nie ma zainteresowań.
– Co kobiety uznają za codzienną rozrywkę na poziomie? – pyta retorycznie Marcin, który w odpowiedzi na nasz artykuł w naTemat napisał mail do redakcji.
– Dla wielu to ten słynny, memiczny "Netflix & chill", czyli taśmowe zapychacze czasu, rozciągnięte do granic możliwości i wtórne seriale odpalone na MacBooku przy lampce Carlo Rossi (albo podobnego produktu winopodobnego). Czym zatem różni się oglądanie meczy przy tanim alkoholu od oglądania seriali przy tanim alkoholu? – odpowiada na swoje pytanie.
Jak zauważa Mateusz, Polki uwielbiają również "książki o życiu". – Czyli jakie? Praktyka pokazuje, że ambitna literatura pochłaniana przez stereotypową kobietę to przeważnie truizmy, po których ma się poczuć lepiej. Ewentualnie poradniki jak zostać milionerką, które dają tak wartościowe rady, jak te, że warto wstawać rano i uprawiać sport – ironizuje.
I dodaje, że typowa kobieta uwielbia również podróżować, co oznacza "wycieczkę z biura podróży do Grecji lub Portugalii" i "leżenie przy hotelowym basenie", a także jest fanką fotografii. – Na wspomnienie o ulubionych fotografach lub o preferowanej ogniskowej obiektywu okazuje się, że ta fotografia to głównie scrollowanie instagramowej "lupki" – mówi Mateusz.
Zaznacza jednak, że oczywiście generalizuje. Wszystkie kobiety nie są przecież identyczne, zresztą tak jak mężczyźni.
Leszek również nie sądzi, żeby wszystkie kobiety były "jakieś". – Znam mega inteligentne dziewczyny, z którymi można konie kraść i takie, z którymi kompletnie nie ma o czym gadać. Jak zapytana o zainteresowania kobieta, odpowiada: film, muzyka, literatura, moda, to wiem, że nie ma żadnych. Fajnie, jak dziewczyna ma też coś do powiedzenia, bo wtedy ja nie muszę cały czas gadać, chociaż z tym akurat nie mam problemu – śmieje się.
– Nie jest tak, że dziewczyny nadają się "tylko do jednego", jak niektórzy faceci myślą – mówi z kolei Adam. – Z wieloma kobietami w moim otoczeniu można pogadać na przeróżne tematy, podzielają moje pasje – nawet kobiety-graczki to nic niezwykłego – opowiada.
Nie można pożartować
Co jeszcze wkurza mężczyzn we współczesnych kobietach? Okazuje się, że zdaniem wielu Polaków Polki są za bardzo zakompleksione. Mimo że oni tych ich znienawidzonych cech nie widzą.
– Denerwuje mnie to skupianie się na swoim wyglądzie, ale nie pod kątem strojenia się, tylko braku wiary w siebie i kompleksów. Serio, normalni faceci wiedzą, że nikt nie wygląda tak, jak te modelki na Instagramie. Nawet same te modelki to wiedzą – śmieje się Adam.
A Tomek zauważa, że kompleksy stają się często męczące dla całego otoczenia. – Zwyczajne, fajne dziewczyny uważają się za grube brzydule, co nam nie mieści się w głowie. Niektóre dziewczyny potrafią non stop mówić o swojej diecie albo podczas wspólnego obiadu zamówić tylko sałatkę. Ale gdy już ją zjedzą, zaczynają podjadać facetowi frytki, bo uświadamiają sobie, że są głodne. Ciągle zapewnianie dziewczyny, że jest wspaniała, a jej kompleksy są tylko w jej głowie, potrafi naprawdę nieźle dać w kość – opowiada.
O niskiej samoocenie Polek, która często prowadzi do problemów psychicznych i jest olbrzymim problemem, mówi również Adam.
– Nie chcę generalizować i być źle zrozumiany, ale większość dziewczyn, z którymi się spotykałem miały zaburzenia psychiczne – od borderline'a, przez zaburzenia odżywiania i depresje, po "zwykłe" cięcie się w przeszłości. Trudno powiedzieć, czy to zarzut do mnie, bo takie przyciągam, czy może po prostu ogólna choroba cywilizacyjna. Nie chcę wyjść na szowinistę, który uważa, że każdy fajna laska ma coś z głową, po prostu takie mam doświadczenia – zastrzega.
Adam ma również zastrzeżenie do poczucia humoru kobiet. Jak podkreśla, z facetami można pożartować ze wszystkiego i wszystkich. – Dosłownie. I nie ma konsternacji, nikt się nie obruszy (no, może na chwilkę, jak jest pocisk personalny), bo wiadomo, że to tylko beka. Z kobietami pożartować ze wszystkiego nie można – podkreśla.
Twierdzi, że jego koleżanki same nie generują memów i w ich wypowiedziach nie ma humoru sytuacyjnego. – Jednak czy to wada? Wątpię, ale może to utrudniać kontakty i wspólne imprezy, bo czasem coś się palnie mimochodem i jest afera lub koniec znajomości – zauważa.
Popularność "dziadów"
Jednak – co przebijało się w rozmowie z każdym moim rozmówcą – mężczyzn najbardziej denerwuje stosunek kobiet do... nich samych. I co za tym idzie do związków.
Kuba, na przykład, irytuje się, że większość dziewczyn – szczególnie tych, które są już 20-stce – zawsze czeka, aż chłopak napisze lub zagada pierwszy. – Oczekują zrobienia jakiegoś kroku, a jak już go zrobisz, ale nie spełniasz ich wymagań, to mogą cię zupełnie olać lub wyśmiać, nieważne, że to miejsce publiczne – zauważa.
Inni narzekają, że kobiety mają dość dziwne kryteria przy wyborze życiowego partnera. – Wszystko zależy od otoczenia i konkretnej osoby, ale są takie tendencje u kobiet, że szukają facetów na podstawie jakichś abstrakcyjnych cech zaczerpniętych bardziej z filmów, niż z życia i same już nie wiedzą, jakie są ich priorytety przy wyborze – mówi Kryspin.
Jak precyzuje, kobiety skupiają się na przykład "na cechach, które łatwo ulegają zmianom, jak sytuacje zawodowa, sposób ubioru, cechy fizyczne, status czy poglądy".
– Nie starają się z kolei ocenić tych istotniejszych cech, z którymi potem będą miały do czynienia do końca życia, czyli na przykład: szacunek do drugiej osoby, siła charakteru, odpowiedzialność, umiejętność przyjmowania porażek, lojalność, i tak dalej. Przez to rodzi się cała masa zawodów, nieporozumień i trudności w znajdowaniu drugiej połówki. A ktoś odpowiedni zawsze się znajdzie, jeśli się szuka – mówi Kryspin.
Podobną obserwację ma Michał. Jak bowiem ironicznie zauważa, "skoro kobiety są bardziej ogarnięte to 'popularność' 'dziadów', jako kandydatów do czegokolwiek powinna spadać". A tak się jego zdaniem nie dzieje. – Dalej wybierane są na partnerów totalne nieroby, przygłupy i przemocowcy, którzy, nie wiadomo dlaczego mają powodzenie – zastanawia się.
Wszystko na 100 procent
Moi rozmówcy zgadzają się też, że kobiety wymagają od mężczyzn za dużo. Mówiąc wprost – czekają na Supermana, Pana Idealnego, albo – jak określa to Mateusz – "księcia z bajki, który wyrwie żeński odpowiednik Piotrusia Pana z szarej codzienności". Codzienności, w której "typowa kobieta jest przedszkolanką, wprowadza dane do Excela lub w najlepszym przypadku prowadzi jednoosobową działalność".
Rzeczywiście kobiety chcą bajkowego życia?
– Mam taką obserwację, że wiele kobiet chce, by chłop przynosił dużo hajsu, ale równocześnie na takim samym poziomie ogarniał wszystko w domu. Albo żeby był jednocześnie wrażliwy i ociekający testosteronem, czyli wszystko na 100 procent – dodaje Michał.
A Marcin zauważa, że "z jednej strony jak najbardziej zależy im na równouprawnieniu i niezależności, ale z drugiej nadal mają staroświeckie poglądy dotyczące mężczyzn". – Czyli facet ma zarabiać więcej, mieć samochód i ogólnie traktować kobietę, jak księżniczkę – zauważa.
Zgadza się z tym Mateusz.
– Brutalna prawda jest taka, że faceci, którzy są targetem opisanych kobiet, istnieją. Tylko że tacy, jak oni najczęściej wybiorą młodsze lub takie, dla których stan hipoteki nie jest kluczowym przy doborze partnera. Chcąc mieć ambitnego, mądrego i przedsiębiorczego partnera lub partnerkę, trzeba dać od siebie więcej niż tylko swoją obecność. Trzeba zaproponować ciekawą osobowość i fajnie byłoby, gdyby i panie, i panowie to sobie uświadomili – konkluduje.