PSL oraz Kukiz'15 łączą siły i wspólnie wystartują w wyborach do parlamentu. Dla obu partii to sposób, by zapewnić sobie kilka mandatów w przyszłym Sejmie. Jeszcze kilka lat temu taki sojusz nie mieścił się w głowie ani liderom tych partii, ani ich wyborcom.
W trochę lepszej sytuacji wydaje się być Paweł Kukiz, któremu sondaże dają około 5-6 proc. Problem w tym, że co chwila
odchodzą z klubu kolejni działacze. Kierunek obierają na PiS, a Kukizowi pozostaje tylko robić dobrą minę do złej gry, dziękować za 4 laty współpracy i... szukać koalicjanta. Dziś Pawłowi Kukizowi nie przeszkadza sojusz z ludowcami. Warto jednak przypomnieć, że jeszcze kilka lat temu członków tej partii nazywał "mafią".
– Tam jest siedemdziesiąt parę tysięcy członków, z czego 90 proc. ma pracę w agencjach rolnych, spółkach Skarbu Państwa. To jest mafia! Albo nie mafia, źle powiedziałem, bo definicja mafii jest taka, że mafia to zorganizowana grupa przestępcza, która posiada macki w kręgach władzy. Oni nie wypełniają tej definicji, ponieważ oni mają te władzę! – mówił Kukiz na jednym ze spotkań z wyborcami.