Konstanty Radziwiłł, były minister zdrowia, próbował przekonywać na antenie TVN24, że kolejki do niektórych specjalistów udało się zlikwidować, a inne się skróciły. W te zapewnienia nie mogła uwierzyć Barbara Nowacka. – Żyjemy na innej planecie – podsumowała byłego ministra.
Konstanty Radziwiłł jeszcze niedawno miał w swoich rękach resort zdrowia, więc nic dziwnego, że teraz próbuje wskazywać pozytywne strony zmian dla pacjentów w Polsce.
Stan służby zdrowia to zresztą jedna z kluczowych kwestii, która zdaniem Polaków, powinna być podejmowana przed wyborami parlamentarnymi. Tak wynika z sondażu Kantar dla Faktów TVN i TVN24.
Problem w tym, że realne zmiany w tym temacie trudno zauważyć, ale politycy, jak zwykle próbują zaklinać rzeczywistość. Radziwiłł w "Faktach po Faktach" co prawda zgodził się, że jest jeszcze bardzo wiele do zrobienia, ale chciał też pokazać kilka pozytywnych stron.
– Niektóre kolejki udało się zlikwidować, inne skracają się – zapewniał, a jednocześnie wspominał o braku pieniędzy. Jak zauważył, "drugi problem, jaki jest w rzeczywiści w służbie zdrowia to kadry, ich niedobór".
Na słowa byłego ministra wymownie zareagowała obecna w programie Barbara Nowacka, "jedynka" na liście Koalicji Obywatelskiej w Gdyni. – Wydaje mi się, że żyjemy na innej planecie – powiedziała w stronę polityka PiS.
– Kolejki do lekarza specjalisty wydłużyły się z dwóch do czterech miesięcy, leki są niedostępne – wymieniała.
Nowacka zwróciła też uwagę na inny problem, że z Polski wyjeżdżają m.in. pielęgniarki i salowe. Dodała również, że obiecane pieniądze na służbę zdrowia do teraz de facto nie pojawiły się.