
Reklama.
Łukasz Piebiak złożył rezygnację z funkcji wiceministra sprawiedliwości. "Będę z determinacją bronić swojego dobrego imienia, na które zapracowałem przez całe życie. Wnoszę do sądu pozew przeciwko redakcji Onet, która rozpowszechnia pomówienia na mój temat oparte na relacjach niewiarygodnej osoby" – zapowiedział w specjalnie wydanym oświadczeniu.
– Zachował się w sposób odpowiedzialny. Zobaczymy, co będzie działo się dalej w tej sprawie, mam nadzieję, że sprawa zostanie wyjaśniona – oceniła zachowanie Łukasza Piebiaka rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości Anita Czerwińska podczas briefingu w Sejmie.
Dymisja ma związek z aferą w sprawie zorganizowanego hejtu wobec sędziów, którzy sprzeciwiają się wdrażanym przez PiS zmianom w wymiarze sprawiedliwości - to główny zarzut pod adresem Łukasza Piebiaka, o którym w swoim tekście na łamach Onetu pisze Magdalena Gałczyńska. Wiceminister miał też osobiście aranżować i kontrolować akcję, mającą na celu skompromitowanie szefa największego sędziowskiego Stowarzyszenia "Iustitia".
W całej historii pojawia się kobieta o imieniu Emilia, niezatrudniona w resorcie, ale mająca odgrywać kluczową rolę. To ona rzekomo pośredniczyła między ministerstwem a mediami sprzyjającymi PiS. Według Onetu, materiały kompromitujące sędziów miała także wrzucać do sieci.