Marihuana
Marihuana Fot. Shutterstock

Facebook rozgrzał się wczoraj do czerwoności. "W jakim państwie żyjemy", "zgroza", "absurd" - takie komentarze czytaliśmy pod informacją o tym, że jeden z posłów Solidarnej Polski wezwał policję do TVN24. Wezwał, bo zobaczył że jeden z gości w studiu ma ze sobą marihuanę. Wielu internautów natychmiast nazwało go "donosicielem".

REKLAMA
No właśnie. Dlaczego "donosicielem"? Czy nie jest tak, że każdy, a poseł zwłaszcza, jest zobowiązany wezwać policję, gdy widzi łamanie prawa? Prawo jest jakie jest, ale jednoznacznie zakazuje posiadania przy sobie narkotyków.
Dlaczego wielu z Was nazwało "donoszeniem" telefon na 997 z informacją o złamaniu prawa. Czy nie oczekujecie, że zawsze tam, gdy prawo będzie łamane, policja zjawi się na miejscu i zbada sprawę? Że zrobi to tak szybko, jak wczoraj? W TVN24 była po kilku minutach.
Tymczasem Kamil Sipowicz pisze, że poseł Dera "doniósł" i ironicznie chwali jego "patriotyczną postawę".
Tymczasem może należy na serio pochwalić obywatelską postawę posła Dery (albo innego), który widząc łamanie prawa sięgnął po telefon.
Jak to oceniacie?