Po gwałtownej burzy w Tatrach nie żyją cztery osoby, a ponad 150 jest rannych. Poszkodowani trafili do szpitali ze złamaniami i innymi poważnymi obrażeniami. Jeden z pacjentów w wyniku uderzenia pioruna miał oskalpowane podudzie.
Ranni po czwartkowej burzy w Tatrach zostali przewiezieni m.in. do Szpitala Powiatowego im. Jana Pawła II w Nowym Targu. Jak podaje RMF FM, trzy ciężko ranne osoby przeszły w nocy operacje.
– Polegały na usuwaniu odłamków skalnych z kości i zabezpieczeniu ran. 21-latek z urazem czaszkowo-mózgowym czeka na operację. Jest w stanie ciężkim, ale stabilnym. Wymaga odbarczenia z uwagi na wklinowanie łuski kości do tkanki – przekazała Aleksandra Chowaniec, dyrektor szpitala w Nowym Targu.
Z jej relacji wynika, że część poszkodowanych doznała wręcz szokujących obrażeń. – Jeden z pacjentów w wyniku uderzenia pioruna miał oskórowane podudzie – poinformowała. – Często są to rany łączone, oparzeniowe z urazami wielonarządowymi. Rany powstałe w wyniku uderzenia pioruna są bardzo ciężkie do leczenia – dodała.
Ilu jest poszkodowanych?
Po udzieleniu pierwszej pomocy do szpitali przyjęto na dalsze leczenie i obserwację 56 osób. 34 osoby nadal przebywają w szpitalnych oddziałach. 15 rannych leczonych jest w Nowym Targu, pięciu w Zakopanem, a czterech w Centrum Urazowym Medycyny Ratunkowej i Katastrof w Krakowie.
W gwałtownej czwartkowej burzy w Tatrach zginęły cztery osoby, w tym dwoje dzieci. Jak podaje RMF FM, ofiary pochodziły z różnych regionów Polski – to mieszkańcy województwa mazowieckiego, podlaskiego, Dolnego Śląska i Małopolski.