Funkcjonariusze z Krakowa, Zakopanego i ościennych powiatów poszukują cały czas jednej osoby zaginionej po czwartkowej burzy, która przyczyniła się do śmierci czwórki turystów w Tatrach. Jak udało się ustalić naTemat.pl, pomocne w weryfikacji tożsamości poszkodowanych były znalezione przez policję na szlaku ich rzeczy osobiste, wśród których były m.in. dokumenty.
– Z naszych informacji wynika, że nadal poszukiwana jest jedna osoba. Cały czas działa jeszcze infolinia, pod numerem której można zgłaszać osoby zaginione. Te liczby nie są stałe i zmieniały się w przeciągu ostatniej doby – mówi nam st.sierż. Anna Zbroja-Zagórska z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.
Zaginionych zgłaszały nie tylko rodziny, ale także pensjonaty, które utraciły kontakt z zameldowanymi u siebie gośćmi. Często brak kontaktu wynikał po prostu z faktu, że w niektórych schroniskach w Tatrach, w których schronili się turyści, brak zasięgu telefonii komórkowej.
W ustaleniu tożsamości poszkodowanych w nawałnicy oraz odnajdywaniu osób zaginionych pomocni byli policjanci, którzy w piątek wyruszyli w Tatry w poszukiwaniu pozostawionych podczas akcji ratunkowej rzeczy osobistych.
– Akcja jeszcze trwa. Policjanci natrafili na rzeczy osobiste, które należą do turystów, którzy wczoraj ulegli wypadkowi. Wśród nich były także dokumenty. Dzięki temu mogliśmy zidentyfikować personalia osób, których jeszcze nie znaliśmy, a które były na liście zaginionych – dodaje st.sierż. Zbroja-Zagórska.