Mike Pence zastępował Donalda Trumpa podczas uroczystości 80. rocznicy wybuchu drugiej wojny światowej w Warszawie. I - jak można było się spodziewać - tak jak prezydent USA dwa lata temu, zwracał uwagę na bohaterstwo i heroizm Polaków w latach 1939-45. W przemówieniu nie zabrakło także wątków religijnych.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
– Dwa lata temu prezydent Trump przybył do tego miasta i mówił o potędze więzi łączącej Polskę i USA. Mówił, że Ameryka kocha Polskę, Ameryka kocha Polaków – przemawiał wiceprezydent USA Mike Pence na placu Piłsudskiego.
– Historia Polski jest historią narodu, który nigdy nie stracił nadziei, który nigdy nie dał się złamać i nie zapomniał kim jest – wyraźnie nawiązywał do przemowy Donalda Trumpa sprzed dwóch lat. – Charakter, wiara i determinacja Polaków na to nie pozwoliła – mówił Pence w Warszawie.
Pence o Powstaniu Warszawskim
– W tym mieście ponad 150 tys. polskich mężczyzn, kobiet i dzieci oddało życie w ciągu 9 tygodni Powstania Warszawskiego. Powstania, po którym nastąpiło zniszczenie miasta przez wojska niemieckie, podczas gdy siły radzieckie stały, nie robiąc nic – nawiązywał do warszawskiego zrywu w 1944 r., tak jak Donald Trump w 2017 r.
– Nikt nie walczył z większą determinacją niż Polacy. W czasie trwającej kilka dziesięcioleci tyranii Polska udowodniła, że jest ojczyzną bohaterów – mówił wiceprezydent USA, nawiązując także do czasów komunizmu w Polsce. Mówił, że walka Polaków z totalitaryzmami odzwierciedlała wieczną walkę pomiędzy dobrem i złem.
Pence potwierdzil, że jest człowiekiem wyznającym konserwatywne wartości. – Wizyta Ojca Świętego wywołała rewolucję sumienia w całym waszym kraju. "Solidarność" stała się pierwszym wolnym związkiem zawodowym. Doprowadziło to do upadku Muru Berlińskiego i Związku Radzieckiego – wspominał końcówkę komunizmu w Polsce.
– Nigdy nie straciliście ducha – powoływał się na słowa polskiego papieża. Przypominał słowa pieśni religijnej tak chętnie śpiewanej przez ludzi w Polsce w czasach PRL – "My chcemy Boga", wskazał też krzyż na placu Piłsudskiego. – Tam, gdzie jest duch Pana, tam jest i wolność – przekonywał o wpływie wiary na naszą historię.
– Ameryka nigdy nie zapomniała o wolnym i niezawisłym narodzie polskim i i nigdy tego nie zrobi – zapewnił, znów powołując się na słowa Donalda Trumpa. – Niech Bóg błogosławi Polskę, niech Bóg błogosławi Stany Zjednoczone Ameryki – zakończył.