Plakat przy kościele w Dukli
Plakat przy kościele w Dukli Fot. Franciszek Mazur / Agencja Gazeta
Reklama.
Niedawno pisaliśmy o tym, że brak przejrzystości jest jedną z przyczyn kłopotów finansowych Kościoła katolickiego w Stanach Zjednoczonych. Teraz dowiadujemy się, że polski oddział KK może wprowadzić u siebie rewolucyjne zmiany, dzięki którym mogą wybić z rąk oręż swoich przeciwników. "Rzeczpospolita" wymienia co ma się zmienić:

Jednakowe zasady finansowania we wszystkich diecezjach, zalecenie publikowania rocznych sprawozdań przez proboszczów i biskupów, a także większy nadzór ze strony świeckich. To założenia nowego modelu finansowania Kościoła, jaki przygotowują biskupi po krytyce związanej z działaniem Komisji Majątkowej oraz dyskusji o wprowadzeniu odpisu od podatku PIT.


Już jutro na Jasnej Górze hierarchowie będą dyskutowali nad tym dokumentem. Najważniejszą zmianą dla samego Kościoła ma być wprowadzenie odrębnych instytucji – menadżerów czy doradców, którzy zajmą się majątkiem oddanym im w zarządzanie. Dla parafian także może sporo się zmienić, np. biskupi zamierzają walczyć z cennikami za chrzty, śluby i pogrzeby.
Po co to wszystko? Żeby chronić się przed kłopotami finansowymi, ale także by zakończyć raz na zawsze dyskusje o pieniądzach Kościoła katolickiego w Polsce.

– Istnieje potrzeba pełnej jawności w zakresie finansów Kościoła. Nie mamy tutaj nic do ukrycia, a otaczanie tych spraw tajemnicą nie ma sensu, staje się bowiem pożywką antyklerykalnych fobii i mitów na temat rzekomo bajońskich sum, którymi rzekomo obraca Kościół – mówił wcześniej abp Wiktor Skworc.


Źródło: "Rzeczpospolita"