
Reklama.
Izba Gmin poparła ustawę blokującą no-deal brexit, czyli wyjście Wielkiej Brytanii ze wspólnoty bez zawarcia porozumienia z resztą państwa Unii. Premier Borys Johnson zaraz po głosowaniu stwierdził, że deputowani tą decyzją próbują obalić największe głosowanie w historii Wielkiej Brytanii, czyli referendum w sprawie brexitu.
– Izba chce zmusić premiera, by poddał się w negocjacjach międzynarodowych. Ja odmawiam – stwierdził Johnson przed kamerami po wyjściu z sali obrad. Co ciekawe, zdaniem premiera przegłosowanie ustawy w praktyce oznacza, że jakiekolwiek negocjacje z Unią stają się niemożliwe.
Boris Johnson w odpowiedzi na decyzję parlamentu zrobił to, co zapowiedział już wcześniej – przystępuje do planu B. Premier złożył wniosek o przedterminowe wybory. Miałyby się one odbyć 15 października. Z arytmetyki wynika jednak, że wniosek ten nie ma szans przejść w głosowaniu. By taki wniosek zyskał akceptację, potrzeba aż dwóch trzecich głosów.
źródło: "The Guardian"
AKTUALIZACJA:
Plan B Borisa Johnsona też się nie udał. W środowym głosowaniu w Izbie Gmin przepadł wniosek premiera o przedterminowe wybory parlamentarne 15 października. Za wcześniejszymi wyborami tylko głosowało 298 z 650 posłów, przeciwko było 56 członków Izby Gmin. Pozostali w większości wstrzymali się od głosu.