Kto jest kim w "Polityce" Patryka Vegi? Czy i jakie wątki z życia publicznego pojawiają się w nowym filmie? Którzy najbardziej znani politycy doczekali się wzorowanych na sobie postaci i co robiło szczególne wrażenie w grze aktorów? Uwaga: spoilery!
1. Andrzej Grabowski prawie jak Jarosław Kaczyński
Andrzej Grabowski wcielił się w rolę prezesa partii rządzącej. Nazwa ugrupowania nie pada, ale nie można nie zauważyć czytelnych aluzji. Prezes w "Polityce" Patryka Vegi w wielu scenach jest pokazywany z ukochanym kotem i w otoczeniu ochroniarzy. Polaków, którzy go nie popierają, nazywa gorszym sortem i elementem animalnym.
Poznajemy go na początku filmu, gdy oznajmia członkini swojej partii, że właśnie została twarzą (a nie, jak zastrzega, mózgiem) "dobrej zmiany" i ma pełnić funkcję premiera. W "Polityce" pojawia się wątek jego chorego kolana, chodzenia o kuli i rehabilitacji. Ulubiona rozrywka prezesa? Oglądanie rodeo. W chwilach wzruszenia zdarza mu się wspomnieć zmarłego brata. Trudno nie pomyśleć w tym kontekście o pośle Jarosławie Kaczyńskim.
Postać odgrywana przez Grabowskiego całymi dniami zajmuje się przesuwaniem swoich podwładnych na politycznej szachownicy. Od roboty – spotkań, posiedzeń, wystąpień – są inni. Prezes pilnuje swojego imperium – dba, by nikt nawet nie pomyślał o tym, że może mu się zerwać ze smyczy, a jeśli to zrobi, nie waha się, by go zniszczyć.
2. Ewa Kasprzyk niczym Beata Szydło
Ewa Kasprzyk ucharakteryzowana do roli malowanej premier Jadwigi, musi się skojarzyć z Beatą Szydło. Można nawet powiedzieć, że widz prędzej dopatrzy na ekranie polityczki PiS, niż samej aktorki. To historia Jadwigi zaczyna film, który składa się z kilku przeplatających się części.
"Polityka" Vegi zaczyna się w momencie, gdy do Jadwigi karmiącej kury na podwórku przybiega zaaferowany mąż. Właśnie dostała ważny telefon – okazuje się, że ma zostać szefową rządu. Jest oszołomiona na granicy szoku, ale karnie wsiada w samochód i staje przed obliczem prezesa partii. Ten upokarza ją już na wstępie, tak by nie pomyślała, że cokolwiek może i cokolwiek znaczy. Ma być premierem tylko formalnie.
Jadwiga przełyka zniewagę i godzi się ze swoim przeznaczeniem. Chyba jedynymi decyzjami, które podejmuje, jest wskazanie broszki, jako tego elementu stroju, którym chce się wyróżniać, a także przyznanie nagród członkom "swojego" gabinetu. – Te pieniądze im się po prostu należały! – krzyczy premier Jadwiga z mównicy sejmowej, gdy ze sprawy robi się afera. Widzowie, którzy choćby z grubsza śledzili życie publiczne ostatnich kilku lat, nie mogą mieć wątpliwości, kogo przypomina Ewa Kasprzyk.
Nie zabrakło także wątku kolizji kolumny rządowej pani premier. Tu jednak Patryk Vega się zlitował, bo w "Polityce" pokazał tylko jeden z serii wypadków limuzyn.
3. Marcin Bosak czy Mateusz Morawiecki?
Marcin Bosak w roli Bankstera może przywieść na myśl Mateusza Morawieckiego. Bankster jest członkiem gabinetu premier Jadwigi i daje zielone światło na przyznanie wszystkim nagród, bo sprawuje pieczę nad ministerstwem finansów. Gdy głowa pani premier poleci za wypłatę pieniędzy, które "im się po prostu należały", na czele rządu zastąpi ją właśnie Bankster.
Gładko ogolony i starannie zaczesany Bosak w charakterystycznych okularach i z krzywym uśmiechem kojarzy się jednoznacznie. W "Polityce" Vegi przewija się epizodycznie, ale wygłasza niesławną wypowiedź o tym, że ludzie mają "zap****alać za miskę ryżu". Skojarzenia są jednoznaczne.
4. Zbigniew Zamachowski niemal jak Tadeusz Rydzyk
Zbigniew Zamachowski gra ojca dyrektora, właściciela radia, telewizji. Oprócz sutanny i okularów nie ma na sobie żadnych rzucających się w oczy elementów charakteryzacji, które miałyby go upodabniać do Tadeusza Rydzyka, zakonnika z Torunia. Nie wydaje się nawet postarzony, choć jest o 16 lat młodszy od swojego pierwowzoru. Ale nie musi.
Postać grana przez Zamachowskiego to szara eminencja, która lubi namieszać i zawsze ma plan na to, by wyłudzić pieniądze z budżetu państwa. Nie waha się przed politycznym szantażem – tu zażąda wciśnięcia swoich ludzi do polityki, spółek skarbu państwa i rządowych mediów, tam zaczyna budować własne ugrupowanie, by mieć bata na partię rządzącą, mimo że ta robi mu transfery pieniędzy podatników.
Jest gotowy złamać każdą katolicką i ogólnoludzką zasadę, by zasad bronić, zwłaszcza jeśli zrobi to cudzymi rękami.
5. Iwona Bielska prawie jak Krystyna Pawłowicz
Nawet, jeśli ktoś ostatnie cztery lata spędził odcięty od świata w Bieszczadach, i tak rozpoznałby w Iwonie Bielskiej poseł PiS Krystynę Pawłowicz. Podobieństwo jest łudzące i wręcz zatrważające. Nie tyle chodzi nawet o udaną charakteryzację – fryzurę, stroje – ale o potok obelg wylewający się z ust posłanki na wszystkich i wszystko, co nie jest związane z jej partią. Wydawałoby się, że rytm bluzgów pani poseł jest niepodrabialny, ale aktorce znakomicie się to udało.
Jest i scena, w której posłanka Piotrowicz (takie ma nazwisko w filmie Vegi) z werwą wcina sałatkę na sali obrad. Piorunującego wrażenia, jakie robi Bielska w tej roli, zwłaszcza na kimś, kto miał okazję spotkać poseł Pawłowicz, nie da się opisać – to trzeba zobaczyć.
6/7. Chabior i Królikowski niczym Macierewicz i Misiewicz
"Janusz Chabior jako sam wiesz kto" – pisze Patryk Vega na jednym z plakatów promujących "Politykę". I rzeczywiście, zastanawiać się nie trzeba. Ta sylwetka wyprostowana jak struna, spojrzenie spod błogo lub groźnie półprzymkniętych powiek... Gdyby tak ucharakteryzowany aktor wyszedł na ulicę, niechybnie zostałby wzięty za Antoniego Macierewicza. W filmie gra jednak ministra Alojzego, szefa resortu obrony, któremu krok w krok towarzyszy zapatrzony w niego jak w obrazek jego dwudziestoparoletni szef gabinetu (Antoni Królikowski).
Królikowskiego, którego postać ma na imię Arek, nikt by raczej nie pomylił z Bartłomiejem Misiewiczem, byłym rzecznikiem Macierewicza, ale sytuacje przedstawione w filmie nie pozostawiają wątpliwości, o kogo chodzi. Jest wątek pielgrzymek po dyskotekach, położenia ręki na kontraktach w branży zbrojeniowej, paradowania ze specjalnym medalem, nadanym przez mentora i przejażdżki czołgiem po poligonie. Pokazany jest też upadek Arka w świetle kamer, wystąpienie z partii, a potem kurs byłego już króla życia do aresztu.