Choć od długiego czasu pojawiały się spekulacje, że po wyborach nastąpi wymiana szefa rządu w razie wygranej PiS, to nic nie wskazuje na to, by mialo tak być. Tak wynika z wywiadu Jarosława Kaczyńskiego, który ukaże się w sobotę.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Lider Prawa i Sprawiedliwości powiedział w rozmowie z "Super Expressem", że fascynacja polityką zaczęła się już u niego w wieku 12 lat. Wtedy zagrał w filmie "O dwóch takich, co ukradli księżyc". I to wtedy już jako małe dziecko zaczęła pociągać go władza. A jednak funkcja szefa partii w zupełności mu wystarcza.
– Tu się najlepiej odnajduję. I nie mam ambicji zastępowania Mateusza Morawieckiego, bo chciałbym, żeby to on był dalej szefem rządu – stwierdził prezes w wywiadzie z "SE". Nie jest to wprawdzie jednoznaczne potwierdzenie, ale kolejne zdania z rozmowy mogą na to wskazywać.
– Pan Mateusz Morawiecki jest świetnym premierem, wyjątkowo zdolnym człowiekiem obdarzonym nieprawdopodobną odpornością fizyczną i psychiczną. Wie pan, po naszej partii krąży taki żart: co by wyszło, gdyby ktoś mający brzydkie intencje naciął brzytwą rękę pana premiera? Przewody! (śmiech) – dodał Kaczyński.
Dalej prezes stwierdził, że Morawiecki świetnie daje sobie radę w kontaktach międzynarodowych i nie ma żadnego powodu, by go zmieniać. – Ja na żadne funkcje nie poluję. Stanowisko szefa partii w zupełności mi wystarczy, marzyłem o nim od młodzieńczych lat, nawet nie chcę mówić jak młodzieńczych – zaznaczył Kaczyński.