Kobieta, która zgłosiła się na wolontariat do Kampanii Przeciw Homofobii, próbowała szpiegować organizację. Przyłapano ją na nagrywaniu wewnętrznych spotkań organizacji. Kamerę podobno miała ukrytą... w okularach.
O szczegółach incydentu z niedoszłą wolontariuszką informują przedstawiciele Kampanii Przeciw Homofobii. Z ich relacji wynika, że po przejściu standardowej procedury, kobieta została zaproszona na zebranie zespołu.
Wolontariuszka zwróciła uwagę prowadzącej, która na telefonie dziewczyny dostrzegła ikonkę nagrywania. Podejrzenia o nagrywaniu potwierdziły się dwa dni później. Podczas wyjścia integracyjnego grupy wolontariackiej KPH młoda kobieta została nakryta na nagrywaniu spotkania.
Użyła do tego specjalistycznych okularów wyposażonych w kamerę. Zapytana o możliwe szpiegowanie kobieta nie zaprzeczyła. Nie ustalono, na czyje zlecenie mogła działać.
– Szybka reakcja była możliwa dzięki procedurom bezpieczeństwa funkcjonującym w Kampanii Przeciw Homofobii. Przeszkolonemu zespołowi KPH wystarczyły zaledwie trzy dni, aby udaremnić infiltrację naszej organizacji. Sytuację, choć budzi ona niepokój, uważamy na ten moment za opanowaną – komentuje zajście Slava Melnyk, dyrektor KPH.
Więcej na temat działań kobiety w szeregach KPH napisał portal oko.press. Wolontariuszka miała wypytywać o "Tęczowy Piątek", i podobno chciała zdobyć dostęp do baz danych. Twierdziła, że nagrywa spotkania grupy, bo "ma problemy z pamięcią".