Mariusz Milewski dopiero po latach zdecydował się opowiedzieć o tym, że w przeszłości był molestowany przez księdza. Mężczyzna po raz pierwszy został zgwałcony przez duchownego w wieku 9 lat. Kiedy w końcu trafił przed sąd biskupi usłyszał, że... sam "był wspólnikiem w grzechu cudzołóstwa". Sprawę nagłośnili dziennikarze "Superwizjera" TVN24.
Mariusz Milewski w 2000 roku nie mógł doczekać się komunii świętej. Chciał być związany z Kościołem, angażować się w jego działalność. Księdza Jarosława P. poznał rok wcześniej na lekcjach religii w szkole podstawowej. Nie ukrywa, że kapłan był dla niego "wzorem człowieka".
Milewski wychowywał się w trudnych warunkach, więc ksiądz P. często zapraszał chłopca na plebanię, by go nakarmić czy udostępnić łazienkę. Milewski w reportażu "Superwizjera" wspomina, że po pierwszej komunii świętej był ministrantem w kościele w Wardęgowie. I opisał ze szczegółami, co stało się na plebanii, podczas jednego ze spotkań.
– Kazał mi się położyć do swojego łóżka, zamknąć oczy. Odsunął kołdrę i zaczął mnie dotykać w miejscach intymnych. Później zaczął brać mojego członka do swoich ust. Ja nawet chyba nie miałem siły, żeby uciekać. Byłem sparaliżowany – opowiedział. O tym, co się stało, duchowny zabronił komukolwiek mówić.
Podobne sytuacje powtarzały się. Ksiądz zapraszał Mariusza na plebanię i włączał filmy pornograficzne. – Tam były też stosunki analne, i on bardzo dążył do tego, żeby to też się wydarzyło między mną a nim – mówił.
"Wspólnik w grzechu cudzołóstwa"
W wieku 21 lat Milewski opowiedział biskupowi toruńskiemu Andrzejowi Suskiemu o molestowaniu, którego dopuścił się ksiądz Jarosław P. Proces księdza przed sądem kościelnym rozpoczął się kilka miesięcy po oficjalnym zgłoszeniu. Trwał trzy lata. Ksiądz został uniewinniony.
Po kolejnych czterech zapadł wyrok w sądzie powszechnym. Ksiądz Jarosław P. został uznany za winnego molestowania seksualnego i skazany na trzy lata więzienia.
W kurii toruńskiej Mariuszowi wielokrotnie odmówiono prawa do przejrzenia kościelnych dokumentów. Zasłaniano się sekretem papieskim, ale w tym przypadku nie udało się go utrzymać.
Z materiału "Superwizjera" dowiadujemy się, że wyrok w sprawie Jarosława P. dotyczy "nadużycia seksualnego przeciwko osobie małoletniej i rozgrzeszenia wspólnika w grzechu przeciwko szóstemu przykazaniu" – chodzi o grzech cudzołóstwa. Tym wspólnikiem w grzechu cudzołóstwa miał być... 9-letni Mariusz Milewski.
Według relacji Mariusza, oskarżony po każdym zgwałceniu spowiadał go z tego, co mu robił. Dziecko musiało się spowiadać oprawcy z tego, że popełniło z nim grzech cudzołóstwa.
Poniżej zamieszczamy wideo z całym reportażem "Superwizjera" TVN24.