Najważniejsza scena teatralna w Polsce – bez dwóch zdań. Na jej profilu na Facebooku raz po raz pojawiają się anonse o nadchodzących spektaklach. Wielkie dzieła, niemal sama klasyka – "Dziady", "Kordian". Do tego entuzjastycznie przyjęty przez widzów powrót "Tanga" na deski. A pośród nich – ogłoszenie, które przez wielu nie zostało potraktowane z powagą. "Za takie pieniądze to tylko aktora zatrudnicie" – padło w jednym z komentarzy.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
"Uwaga: Teatr Narodowy poszukuje pracownika na stanowisko RZEMIEŚLNIK TEATRALNY STOLARZ" – tak zaczyna się ogłoszenie, które przez wiele dni miłośnikom teatru wyświetlało się na Facebooku dość często. Teatr Narodowy w Warszawie wykupił je bowiem jako post sponsorowany.
Stolarz też artysta
Anons dziwić nie powinien – teatr to przecież nie tylko aktorzy czy osoby, które widzimy, przychodząc na spektakl. To także cała masa pracowników, których na scenie czy w foyer nie spotkamy. To cały pion techniczny, to ludzie z działu zaopatrzenia, to pracownicy z zespołu obsługi scenicznej, do tego masa osób z pracownik kostiumów czy dekoracji.
Są w tym gronie garderobiane, perukarze, rekwizytorzy, krawcy, ślusarze-spawacze. No i jest wreszcie kilkuosobowa ekipa stolarska. To do niej miałby trafić nowy pracownik.
Praca w stolarni Teatru Narodowego to nie lada wyzwanie, ale i przyjemność – jeśli ktoś do tego fachu ma serce, a w rękach dar Boży. Bo tu nie chodzi o zwykłe cięcie desek i łączenie ich w regały. To jest praca dla prawdziwego stolarza-artysty!
Czasem trzeba zbudować taką dekorację, która przeniesie widza kilkaset lat wstecz. Muszą więc powstać choćby imitacje starych kamienic, artystyczne fotele i szafy niczym z królewskich wnętrz. Do tego przeróżne podesty, schody, pochylnie, okna, a nawet drewniane pojazdy. To nie jest robota dla kogoś bez doświadczenia i bez szczególnych umiejętności.
Plus godziny ponadnormatywne
Teatr Narodowy w ogłoszeniu zaznaczył, że od kandydata wymaga co najmniej rocznego stażu. "Wykonanie rekwizytów, mebli, elementów dekoracji w zakresie działania pracowni stolarskiej; udział w pierwszym montażu elementów dekoracji na scenie; naprawa rekwizytów, mebli, elementów dekoracji" – to znalazło się w określonych obowiązkach na stanowisku.
Czas pracy – od poniedziałku do piątku oraz także "w zależności od planów pracy w godzinach ponadnormatywnych".
Tyle to dla aktora
W końcu musi paść to pytanie. Za ile? Za 3 tys. zł brutto w czasie trzymiesięcznego okresu próbnego. Jeśli pracownik się sprawdzi, dostanie umowę na czas określony (12 miesięcy) i podwyżkę do 3150 zł. I dodatek stażowy. W dalszej perspektywie umowa na czas nieokreślony.
Wiele osób, które kliknęły w ogłoszenie, zareagowało śmiechem.
Sugestia była jasna – prawdziwy fachowiec za takie pieniądze nie przyjdzie. Bo 3 tysiące, jak dobrze pójdzie, to jest w stanie zarobić w dwa dni. Taka stawka to co najwyżej dla aktorów, nie dla stolarzy – zasugerowano.
Z drugiej jednak strony zaoferowane przez Teatr Narodowy 3 tys. zł dla stolarza to i tak niebotyczny skok. Jeszcze dwa lata temu sąsiedzi z Teatru Wielkiego Opery Narodowej też poszukiwali stolarza. Tu wymagano minimum 3-letniego doświadczenia zawodowego i również uprzedzano, że konieczna będzie dyspozycyjność w godzinach nadliczbowych. Ile wówczas oferowano stolarzowi? "Podstawa 1740 zł brutto + 50 proc. premii regulaminowej + dodatek stażowy (maksymalnie 20 proc. podstawy)" ľ podawano wówczas w ogłoszeniu.
Etat + prestiż
Cóż, wyobrażenie może być takie, że gdzie jak gdzie, ale w Teatrze Narodowym w Warszawie, w najważniejszym teatrze w Polsce, zarobki muszą być wyższe. Ale tak to bywa z jednostkami budżetowymi – niestety, pieniądze są, jakie są. Z rozmów z przedstawicielami teatru wynika, że stawki aktorskie też pozostawiają wiele do życzenia. Opinia jest taka, że w Narodowym się gra, bo to prestiż. A prawdziwe pieniądze zarabia się gdzie indziej.
A stolarz? Czym może się kierować rzemieślnik, decydując się na pracę w teatrze? No, niech będzie – etat ma swoją wartość. To co innego, niż ryzyko pracy na własny rachunek. Choć tu może się zdarzyć, że bardzo dobry stolarz, jak wspomniała jedna z komentujących, nawet dziennie jest w stanie wyciągnąć 1500 zł. To zapewne jednak sytuacje wyjątkowe.
Na Zachodzie kilka razy więcej
Z raportu na stronie wynagrodzenia.pl wynika, że rynkowa mediana zarobków stolarza to 3400 zł brutto. 1/4 z ponad stu ankietowanych stolarzy zarabia mniej niż 2600 zł, kolejna 1/4 – więcej niż 4200. Oczywistym jest, że większe zarobki są w dużych miastach.
Ofert pracy za granicą jest co nie miara – i dla stolarzy meblowych, i dla stolarzy budowlanych. I tu stawki baaaardzo odbiegają od tego, co może zaoferować Teatr Narodowy. Pracowników z Polski poszukują firmy z Niemiec, Austrii, Belgii, Holandii, Norwegii – lista jest długa.
Stawka oferowana stolarzom w ogłoszeniach jednej z belgijskich firm to 16 euro za godzinę pracy. Przy 8-godzinnym dniu pracy miesięczne wynagrodzenie to ok. 2800 euro, czyli ok. 12 tys. zł. Firma z Norwegii oferuje polskim stolarzom 205 koron norweskich za godzinę – w przeliczeniu na złote miesięcznie wychodzi ok. 16 tys. Po liczbie anonsów można wnioskować, że stolarskich rąk do pracy brakuje tam bardzo.
Szczęśliwy epilog
A wracając do Warszawy i Teatru Narodowego – drwiny drwinami, a ogłoszenie zniknęło. – Na polecenie dyrektora technicznego zdjęliśmy to ogłoszenie. Dlatego, że zgłosili się kandydaci – wyjaśniła w rozmowie z naTemat Małgorzata Szum z działu komunikacji i marketingu Teatru Narodowego.
Trzymamy więc kciuki i za nowego stolarza, i za całą ekipę.