W piątek w Dausze rozpoczęły się lekkoatletyczne mistrzostwa świata. Aby transmisja z zawodów była bardziej atrakcyjna, po raz pierwszy w historii kamery zamontowano w… blokach startowych. Od razu pojawiły się kontrowersje, a problem opisała wprost Ewa Swoboda.
I dodała: – Jak chodzimy koło bloków, to się schylamy, różne rzeczy robimy i ja ciągle myślałam o tym, że wszystko mi widać, na przykład pupę. No jak się skupić w takich warunkach? To jest szokujące. Zresztą, samo kamerowanie od dołu jest niefajne. My, kobiety, chcemy ładnie wyglądać, robimy sobie makijaż, szykujemy się, a tu ktoś nas tak niekorzystnie pokazuje. Myślę, że ludzie z IAAF tak bardzo chcieli iść w przód z nowinką, że o nas wcale nie pomyśleli.
Wreszcie Swoboda stwierdziła, że kamery mogą być wszędzie, ale "nie między nogami, bo tak zabiera się intymność i skupienie".