Jeśli wszystko ułoży się po myśli przywódców państw UE oraz Borisa Johnsona, to 31 października Wielka Brytania opuści europejską wspólnotę. Rada Europejska przyjęła uzgodniony kompromis, wypracowany przez brytyjskich i unijnych negocjatorów. Teraz muszą go zaakceptować państwa członkowskie oraz brytyjski parlament.
– Jesteśmy już na ostatniej prostej. (...) Brexit nie jest powodem do świętowania, bo to jest to smutna wiadomość. (...)Nasze drzwi będą zawsze otwarte dla Wielkiej Brytanii – mówił dziennikarzom w Brukseli szef Rady Europejskiej Donald Tusk.
Jeśli nie, to albo Brytyjczycy wyjdą ze wspólnoty bez umowy, albo będą prosili Unię o kolejny termin i czas na negocjacje. To jednak nie na rękę Borisowi Johnsonowi, który jeszcze niedawno chciał związać ręce parlamentarzystom, żeby nie mogli nie dopuścić do odroczenia brexitu.