Już w styczniu Platforma Obywatelska wybierze swojego szefa. O tym, czy pozostanie nim Grzegorz Schetyna, który właśnie przegrał z PiS kolejne wybory, zdecydują partyjni działacze. Już teraz jednak pojawiają się pierwsi śmiałkowie, gotowi przejąć po nim schedę. Jednym z nich jest lubelska polityczka Platformy Joanna Mucha.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Na pytanie czy Grzegorz Schetyna powinien odejść odpowiedziała, że PO powinna natychmiast przeprowadzić wewnętrzne prawybory. – Tego, czy Grzegorz Schetyna w nich wystartuje i czy je wygra czy przegra - nie wiemy. Kadencja Grzegorza Schetyny kończy się w styczniu, wiec wybrany teraz szef PO miałby pełny mandat do tego, by przeprowadzić ewentualną procedurę związaną z wyborami kandydata na prezydenta RP i poprowadzić kampanię prezydencką – stwierdziła. Dodała, że kandydat PO w wyborach prezydenckich powinien zostać wyłoniony w wewnętrznych prawyborach.
– W moim przekonaniu dominującą emocją wśród ludzi Platformy jest potrzeba zmiany. I poczucie, że bez zmiany przewodniczącego PO nie ruszy do przodu. Jeśli dziś nie zdecydujemy się na zmianę lidera, to oddamy pole lewicy, a my będziemy schnąć – powiedziała Joanna Mucha w rozmowie z Onetem.
Posłanka PO jest zdania, że sporym problemem w partii są kwestie programowe. – Największy żal mam o to, że tych trzech lat nie przeznaczyliśmy na głęboką pracę programową – powiedziała w rozmowie z portalem.
Tym samym polityczka PO z Lublina dołączyła do innych osób, które rozważają walkę o przywództwo w Platformie. W partii narasta bunt po kolejnej zdecydowanej przegranej z PiS w wyborach. Kilka dni temu gotowość do stanięcia w szranki zadeklarował wiceprezes PO Borys Budka.