Andrzej Duda swoją wizytę na Lubelszczyźnie wykorzystał do tego, by odpowiedzieć osobom krytykującym wyższą płacę minimalną. Prezydent apelował, by "nie słuchać bzdur", że nie da się jej wprowadzić. A jako przykład udanych pomysłów Prawa i Sprawiedliwości wymienił program 500 plus.
– Straszy się ludzi, opowiada się im różne rzeczy, że płaca minimalna jak zostanie podniesiona do 4 tysięcy, to ludzi powyrzucają z pracy, i tak dalej. Nie słuchajcie państwo tych bzdur – powiedział Andrzej Duda w Biłgoraju na Lubelszczyźnie.
– My mamy ambitne plany, ale przede wszystkim zwracamy uwagę na ludzi. Dla mnie najważniejszy jest człowiek. Ja po to odbywam takie spotkania, jak z państwem, żeby wysłuchać, żeby usłyszeć, jaki jest problem – dodał.
Prezydent przypomniał, że "miało się nie dać wypłacić 500 plus, miało się nie dać poprawić ludziom warunków życia". – I co? I była możliwość wprowadzenia 500 plus. Spokojnie, ostrożnie, najpierw rozpoczynając od drugiego dziecka, potem jak się okazało, że podatki, które były kradzione, wreszcie przychodzą do budżetu państwa, można już wypłacić na każde dziecko, i robimy to – stwierdził.
Jedna z obietnic PiS
Jarosław Kaczyński zapowiedział podwyżkę płacy minimalnej do 3 tys. złotych brutto do końca 2020 roku, a trzy lata później – do 4 tys. złotych. Deklaracja padła jeszcze przed wyborami parlamentarnymi. Eksperci biją na alarm, a rekordowe wzrosty minimalnej pensji wprost nazywają groźnymi i wyniszczającymi dla polskiej gospodarki.
Ostrzegają, że wzrost płac odczujemy wszyscy, ale nie tak, jak byśmy się spodziewali – bo zamiast pełniejszych portfeli czeka nas zaciskanie pasa z powodu ostrej podwyżki czynszów i rachunków. Więcej pisała o tym w INNPoland Patrycja Wszeborowska.