Klata, biceps, triceps albo plecy, nogi, barki - to najczęstsze odpowiedź jakie padają na pytanie… "Co dzisiaj robisz?". Tyle, że na siłowni. Na każdej z nich znajdziemy przynajmniej kilku tzw. "koksów". To tacy goście, którzy są na siłowni najwięksi. Tzn. mają największe mięśnie. Są różne techniki - można ćwiczyć "na masę", "na siłę" albo "na rzeźbę". Te dwie pierwsze mają cię doprowadzić do tego, żebyś prezentował się nie gorzej niż Mariusz Pudzianowski. Ta trzecia żeby sylwetki mógł ci pozazdrościć sam Cristiano Ronaldo, który właśnie przyjechał do Polski przy okazji meczu towarzyskiego...
Tylko co tutaj jest kluczowe? Żebyś wyglądał jak ten czy inny, żebyś był największy, żebyś miał największy biceps. To jeszcze jest sport czy już pokaz mody?
Kulturystykę, uznaną za dyscyplinę sportu, można zdefiniować pokrótce tak: kształtowanie sylwetki poprzez ćwiczenia fizyczne. Tylko czy spełnia ona podstawowe, przynajmniej dla mnie, warunki bycia właśnie dyscypliną sportową? Nie wiem czy każdy się zgodzi, ale sport to jest to takie coś w czym następuje wysiłek fizyczny, co jest określone zasadami oraz gdzie występuje element rywalizacji.
Punkt pierwszy - wysiłek fizyczny. Ten w kulturystyce na pewno występuje, tylko, że... na treningu. - Kulturystyka to setki godzin spędzonych w siłowni i odpowiednia kontrola swojego organizmu. Aby osiągnąć pożądane efekty należy wykazać się dużą samodyscypliną i konsekwencją w dążeniu do celu - czytamy w tekście o Pawle Sarnie w Gazecie Kołobrzeskiej. Tylko czy na pewno możemy mówić tutaj o rywalizacji sportowej podczas samych zawodów kulturystycznych? Pod kątem samej rywalizacji, to mi bardziej kojarzą się z tym...
Ile czasu musi spędzić kulturysta przygotowujący się do zawodów? Jak wygląda jego życie i właśnie wspomniany trening? – Mając 14 czy 15 lat nie możesz trenować tak ciężko, jak byś chciał. Trzeba zdawać sobie sprawę, że kościec nastolatka jest jeszcze miękki i należy się oszczędzać – opowiada Paweł Sarna dla Gazety Kołobrzeskiej. – Aby wyrobić w miarę dobrą formę, trzeba ćwiczyć przez około godzinę od trzech do czterech razy w tygodniu - możemy przeczytać. Skąd inspiracja u Pawła Sarny? Paweł nie chciał być piłkarzem, bo zobaczył piękne bramki reprezentacji Polski, nie zdecydował się zostać skoczkiem narciarskim gdy zobaczył jak daleko można skakać. Postanowił zostać kulturystą. Czy zainteresowało go jak duże ciężary podnosi kolega na siłowni, jak dużo kilometrów i jak szybko może biegać na bieżni? Na te pytania odpowiedzi nie znamy. Za to sam Paweł odpowiada w Gazecie Kołobrzeskiej. – W jednej z gazet, która wpadła mi w ręce zobaczyłem zdjęcie Jacka Jabłońskiego. Wtedy pomyślałem, że chcę tak kiedyś wyglądać – wspomina Paweł. I znów ten wygląd. Ciekawe, może np. taki młody Olek Jagiełło z Legii zaczął grać w piłkę, bo zobaczył kilka lat temu jak wspaniale wygląda Cristiano Ronaldo...
Jak zaczynał Paweł Sarna? (Gazeta Kołobrzeska)
Pierwsza myśl, aby spróbować swoich sił w rywalizacji z innymi pojawiła się w wieku 20 lat. Po kolejnych dwóch latach przygotowań pod okiem znanego kołobrzeskiego kulturysty Pawła Jabłońskiego wystartował w Debiutach Kulturystycznych.
Zajął znakomite trzecie miejsce w kulturystyce ekstremalnej w kategorii do 75 kg.
Ale wróćmy do postawionej wcześniej tezy. Wysiłek fizyczny - ten element powiedzmy, że mamy. Szkoda, że tylko na treningu, ale jest. Trochę jak z Formułą 1. Aby przygotować się do prowadzenia samochodu podczas zawodów też trzeba spędzić wcześniej wiele godzin na siłowni.
Co z samymi zasadami kulturystyki? O tych pisać wiele nie trzeba. Po prostu zawodnicy wychodzą na scenę, potem ich wygląd oceniają ich sędziowie. Jakieś skojarzenia?
No i w końcu zostaje nam ostatni punkt. Element rywalizacji. Ten rzeczywiście jest. Tylko, że polega nie na dobiegnięciu jako pierwszym na metę, nie na skoczeniu jak najdalej. Nawet nie na podniesieniu jak największego ciężaru. Decydującym kryterium jest zdanie sędziów, którzy oceniają... No właśnie co oceniają?
Zasady oceny zawodniczek (serwis zapolska.pl)
Sędzia powinien najpierw ocenić ogólny, sportowy wygląd sylwetki. Ocena ta powinna zaczynać się od głowy i przebiegać do dołu, obejmując całą postać. Ocena, uwzględniająca najpierw ogólne wrażenie odnośnie budowy fizycznej zawodniczki, powinna także obejmować fryzurę, urodę, sportowy rozwój umięśnienia, równomierną, proporcjonalną budowę sylwetki, wygląd i napięcie skóry, umiejętność zaprezentowania się na scenie z właściwą pewnością siebie, urokiem osobistym i elegancją.
Sylwetka powinna być oceniana pod względem ogólnego tonusu mięśniowego, uzyskanego dzięki ćwiczeniom fizycznym.
Siłownia - wcale nie tak zdrowo
Kulturystyka, kulturystyką, ale siłownia na której wiele godzin spędzają zawodnicy to przede wszystkim bardzo często sposób spędzania wolnego czasu dla przeciętnego Polaka. Czemu nie wolimy pobiegać, poćwiczyć w domu, albo pójść na basen? To bardziej chęć wypracowania sobie dobrej kondycji, a może wręcz przeciwnie - traktujemy wizytę na siłowni jak wizytę u fryzjera? Na te pytania spróbował odpowiedzieć Dariusz Parzelski, psycholog sportu, kierownik Zakładu Psychologii Sportu w SWPS. - Siłownie częściej będą wybierać młodzi mężczyźni. Jest to związane z potrzebą wybudowania sobie odpowiedniego obrazu własnego ciała. Mężczyźni częściej chcą być ciężsi. Przez lepszy wygląd chcą poprawić swoje relacje społeczne. Część z nich w ogóle chyba lubi spędzać tam czas - wyjaśnia. Ale dodaje po chwili - Zachowania prozdrowotne też zaczynają odgrywać coraz większą rolę w świadomości Polaków. To może być kolejny z powodów dla których decydujemy się pójść właśnie na siłownię.
Zachowania prozdrowotne? Ok, to swoją drogą. Nikomu kto chodzi na siłownię nie chcę nic ujmować, ale chyba nikt mi nie powie, że bieganie, basen czy zwykłe zrobienie kilkudziesięciu pompek i przysiadów nie jest zdrowsze niż wyciskanie ciężarów na siłowni? Czy kiedy na nią chodzimy nie kierujemy się trochę próżnością i efekciarstwem? Praktycznie na każdym forum dyskusyjnym dowiemy się też o możliwej do zastosowanie suplementacji, odżywkach i innych uzupełnieniach diety. - Nigdy w życiu tego nie brałem. Chemia - możemy przeczytać na jednym z forów. Ale zaraz pod tym komentarzem, czytamy inny: - W nadmiarze to nawet herbata szkodzi. Jak się bierze z umiarem to nie ma żadnych efektów ubocznych.
Jak rozwiązać ten spór? Zadzwoniliśmy do Piotra Kończakowskiego, lekarza sportowego. - Do tych wszystkich odżywek podchodzę z rezerwą. Mogą być szkodliwe dla zdrowia, bo jak pokazują badania około 30% z nich w Polsce jest zanieczyszczonych sterydami - tłumaczy. - A co do samej siłowni to np. osobom, które ciężko pracują poleciłbym raczej basen, albo bieganie. Proporcja treningu powinna wyglądać tak - przynajmniej 60% to trening tlenowy, siłowy jako uzupełnienie. Ale ludzie chcą jak najszybciej budować mięśnie.
Czemu w takim razie decydujemy się na siłownię? Zapytaliśmy naszego blogera, Filipa Mikołajczyka - Odpowiedź jest prosta. Chcę lepiej wyglądać. Przy okazji zawsze człowiek złapie trochę kondycji. A iść na siłownię jest po prostu najłatwiej. Nie zajmuje tyle czasu - tłumaczy.
Jaki wniosek w takim razie ? Mój, następujący - chodząc na siłownię kierujemy się raczej chęcią osiągnięcia jak najwięcej w jak najkrótszym czasie.
Odpowiedź na pytanie w tytule nasuwa się chyba sama...