W kwietniu czeka nas kolejna gala MMA Attack. Główna walka będzie bardzo ciekawa z wielu względów. Poza sportowymi. Media prześcigają się w informowaniu kibiców, że teraz już na pewno wyczekiwany pojedynek się odbędzie. Skąd takie zainteresowanie konfrontacją kulturysty, Roberta Burneiki który nigdy nawet nie stał na ringu i Marcina Najmana, który w MMA walczył dwa razy? I za każdym razem przegrał. W takim stylu, że zwykło się mówić "spieszmy się kochać Najmana, tak szybko przegrywa". Kto więc zwycięże? "El Testosteron" czy "Hardkorowy Koksu"? I czy ich walka ma w ogóle jakikolwiek sens?
- To jest trochę tak jak np. z kolarstwem i Tour de Pologne. Wyników sportowych za bardzo nie mamy, a odkąd organizatorom udało się pozyskać sponsora w postaci telewizji to jest zainteresowanie - opowiada specjalista do spraw marketingu sportowego, Dairusz Olkowicz. - Tutaj działają przede wszystkim same nazwiska, mniej poziom sportowy widowiska.
Tylko o jakie nazwiska chodzi w tym wypadku ? Marcin Najman w 2009 roku podpisał kontrakt z MMA. I od razu stał się sławny. Powód? Miał stoczyć walkę z Mariuszem Pudzianowskim. I stoczył. Na ringu wytrzymał 43 sekundy. Kolejna walka to starcie z Przemysławem Saletą. Tym razem kontuzja po paru minutach uniemożliwiła Najmanowi kontynuowanie walki.
-Najman i kariera? Już samo zestawienie tych słów brzmi śmiesznie - opowiada zawodnik i komentator MMA, Łukasz Juras Jurkowski. -Ten gość zarabia pieniądze za to, że dostaje w łeb. Jedyne co potrafi to tylko obrażać wszystkich dookoła.
Co jeśli chodzi o karierę bokserską? Stoczył 13 walk, doznał czterech porażek. Na ringu w latach 2004-2008 zostawił pokonanych dwunastu rywali pod rząd. Żaden z nich nie miał przysłowiowego "nazwiska". Gdy przyszło mu jednak walczyć o międzynarodowe mistrzostwo Polski z Andrzejem Wawrzykiem został znokautowany już w drugiej rundzie.
Przeciwnikiem Najmana ma być Robert Burneika. Litewski kulturysta, bohater polskiego internetu. Jego słynne "Nie ma lipy" na YouTube oglądało ponad dwa miliony internautów. -Jeśli chodzi o samą kulturystykę to nigdy nie był wybitny, nic wielkiego nie pokazał. Powiedziałbym nawet, że MMA to miejsce dla takich jak on - opowiada nam prezes Polskiego Związku Kulturystyki, Paweł Fileborn.
Burneika bardziej niż ze sportowych osiągnięć znany jest z porad kulturystycznych dla internautów. Wchodząc na jego stronę i odwiedzając w serwisie YouTube filmiki z jego udziałem dowiemy się co mamy jeść i jak ćwiczyć "żeby urosnąć". - On robi karierę na wulgarnych wypowiedziach. Skąd ta popularność? Powiedzmy, że to taka próba zaistnienia przez niekonwencjonalny sposób bycia. Wyraża się w prosty, często wulgarny sposób i to działa - dodaje prezes Fileborn.
Wychodzi więc na to, że w kwietniu podczas walki wieczoru zobaczymy dwóch zawodników którzy popularność zdobywają przede wszystkim wypowiedziami - Dla mnie taka walka wieczoru w ogóle ma ze sportem niewiele wspólnego - powiedział nam popularny Jurkowski - Organizatorzy chcą sobie podnieść oglądalność takimi pojedynkami. To samo było przy pojedynku Najmana z Saletą. Jeśli chodzi o poziom sportowy tej rywalizacji to tam w ogóle nie będzie czego oglądać -dodaje.
- Szkoda, że nikt nie skupia się na prawdziwych zawodnikach, którzy wystąpią podczas tego wieczoru w Poznaniu. A gwarantuję, że poza tą medialną walką to naprawdę będzie tam na co popatrzeć. Ludzie niestety wolą oglądać bardziej spektakularne rywalizacje - dodaje.
Jaden z internautów na wieść o walce napisał na forum: - Ciekawe kiedy doczekamy się MMA z Małyszem?