Wyplucie przez 13-latka hostii w Bełchatowie wywołało skrajne opinie. Wiele osób uznało, że wezwanie przez księży policji było przesadą. Inni ocenili, że czyn chłopca był bulwersujący. Głos w sprawie zabrał Episkopat Polski.
Duchowny zaznaczył, że "kiedy Jezus ustanowił Eucharystię, powiedział: 'Bierzcie i jedzcie, to jest ciało moje', dlatego przyjmując Komunię Świętą, słyszymy słowa: 'ciało Chrystusa'". – Odpowiadamy: "amen", co z oryginału hebrajskiego oznacza dosłownie: "prawdziwie", "zgodnie z prawdą". Tak więc wyznajemy realną obecność Chrystusa w Komunii Świętej. Nie jest to wytłumaczalne prawami natury, ale na tym polega wiara ponad miliarda katolików na świecie – dodał.
Według rzecznika KEP każdy ma prawo do oceny tej sytuacji, ale "brak szacunku dla Komunii Świętej, także w debacie publicznej, jest krzywdzący dla osób wierzących i stoi w sprzeczności z poszanowaniem praw człowieka do swobody wyznania".
Ks. Rytel-Andrianik wskazał, że w Polsce w tysiącach parafii często, "niekiedy całą dobę", trwa adoracja Najświętszego Sakramentu. – To miejsca, w których Jezus Chrystus obecny w Hostii udziela niezliczonych łask ludziom zwracającym się do niego – podkreślił duchowny.
Do wyplucia hostii przez 13-latka doszło w ubiegłym tygodniu w Bełchatowie. Chłopiec najpierw przyjął komunię, a następnie wypluł ją na rękę i schował do kieszeni. Na miejsce wezwano policję.
To, że w ogóle doszło do interwencji mundurowych, ostro ocenił pisarz i publicysta Jakub Żulczyk. "Policja nie przyjechała nigdy po żadne dziecko, które zostało zmolestowane/zgwałcone przez księdza na plebanii, zakrystii, na obozie religijnym, po rekolekcjach. Ale przyjechała po dziecko, które wypluło opłatek. Napisałem 8 książek, 3 seriale, ale na to trochę nie mam słów" – napisał na Facebooku Żulczyk.