Marcin Bakalarski to pierwszy Polak, który bez wizy poleciał do Stanów Zjednoczonych – podały "Wiadomości" TVP. Jednak dla niektórych cały materiał narodowego nadawcy był ustawką. Pytają, jak to możliwe, że pan Marcin poleciał za ocean już 11 listopada.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
"Wiadomości" TVP pokazały materiał o pierwszym Polaku bez wizy w USA w tonie propagandy z czasów minionych. Jak się okazało, nie był to bohater przypadkowy. Bakalarski w przeszłości był między innymi rzecznikiem PiS w Łowiczu, a także asystentem polityków tego ugrupowania.
Wiadomo też, że uczestnictwo w programie bezwizowym już w pierwszych dniach od 11 listopada było co najmniej trudne, jeśli nawet nie technicznie niemożliwe. Fakt, że Bakalarski mógł już tego samego dnia skorzystać z programu, wywołało pytania. Zastanawiał się nad tym m.in. Piotr Jaźwiński, były wydawca "Wiadomości" TVP.
"Jeśli system bezwizowy dla Polski działa od 11.11, a w systemie ESTA trzeba się zarejestrować najpóźniej 72 godziny przed podróżą, to jak p. Bakalarski mógł polecieć do USA bez wizy? Pytam dla kolegi" – napisał dziennikarz.
Na to samo zwróciła uwagę dziennikarka "Newsweeka" Dominika Długosz. "6.11 PAD ogłasza, że od 11 latamy do USA bez wiz, od razu wchodzisz do ESTA, który działa od 11.11, ale znajdujesz dziurę w systemie. Składasz wniosek, czekasz do soboty. Zatwierdzony. Wyciągasz zbędne 3 tysie, kupujesz bilet na 17 w poniedziałek. Twoją historię opowiada TVP" – zauważyła nie bez ironii.