Krystyna Pawłowicz i Stanisław Piotrowicz nie spełniają wymagań potrzebnych, aby zostać sędzią Trybunału Konstytucyjnego. Co ciekawe, byli posłowie sami ustalili przepisy, które wykluczyły ich z kandydowania na te stanowiska – podaje RMF FM. No, chyba że PiS po raz kolejny zmieni ustawę. Na razie takiej opcji nie ma.
Prawo i Sprawiedliwość zgłosiło Stanisława Piotrowicza, Krystynę Pawłowicz oraz Elżbietę Chojnę-Duch jako swoich kandydatów do Trybunału Konstytucyjnego. Ponoć wszystko odbyło się w trybie ekspresowym, a ostatnia z kandydatek miała dowiedzieć się o swojej nominacji przez telefon.
Okazuje się, że żaden z kandydatów Zjednoczonej Prawicy nie spełnia wymagań niezbędnych do bycia sędzią TK. Cała trójka przekroczyła bowiem 67. rok życia, a prawo wymaga, aby sędziowie przeszli w stan spoczynku w wieku 65 lat. I - jak czytamy na stronach RMF FM - właśnie w tym sęk.
Art. 3 ustawy o statusie sędziów TK mówi, że "sędzią Trybunału może zostać osoba, która wyróżnia się wiedzą prawniczą oraz spełnia wymagania niezbędne do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego Sądu Najwyższego lub sędziego Naczelnego Sądu Administracyjnego". Tymczasem Art. 37 ustawy o Sądzie Najwyższym stanowi, że "sędzia Sądu Najwyższego przechodzi w stan spoczynku z dniem ukończenia 65. roku życia". Rozgłośnia zwraca uwagę, że Pawłowicz i Piotrowicz sami brali udział w tworzeniu obecnych przepisów.
Przypomnijmy, że kandydatury ogłosił Ryszard Terlecki. – Te kandydatury to osoby bardzo kompetentne, z ogromnym doświadczeniem, zasłużone dla reformy wymiaru sprawiedliwości. Z pewnym zdziwieniem widzimy, że opozycja nie zgłosiła kandydatów, ale rozumiem, że nie ma odpowiednich osób na te stanowiska – mówił polityk.