Sposób powoływania członków nowej Krajowej Rady Sądownictwa jest niezgodny z prawem unijnym – taki jest wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Wyrok TSUE ws. Polski został ogłoszony dokładnie na godzinę przed expose premiera Mateusza Morawieckiego.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Zgodnie z wyrokiem TSUE Sąd Najwyższy powinien zbadać niezależność nowej Izby Dyscyplinarnej i to, czy może ona rozpoznawać spory dotyczące przechodzenia sędziów w stan spoczynku. To oznacza, że SN może zakwestionować niezależność Izby Dyscyplinarnej i upolitycznienie KRS.
"Sprzeczne z przepisami art. 47 karty praw podstawowych są przepisy krajowe, w których obiektywne okoliczności budzą wątpliwości co do bezstronności i niezawisłości sądu" – napisała Iustitia na Twitterze. Należy zwrócić uwagę, że kluczowe dla wyroku TSUE będzie jego wykonanie w Polsce.
Decyzja Trybunału Sprawiedliwości UE w praktyce cofa całą pisowską reformę sądownictwa. Wyrok dotyczy bowiem niezależności Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. W czerwcu rzecznik generalny TSUE wydał opinię, zgodnie z którą nowo utworzona Izba Dyscyplinarna polskiego SN nie spełnia wymogów niezawisłości sędziowskiej ustanowionych prawem Unii.
TSUE zajął się sprawą po pytaniach prejudycjalnych Sądu Najwyższego, które dotyczyły tego, czy po przeprowadzonych reformach Krajowa Rada Sądownictwa jest w stanie dalej stać na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów.
Wyrok TSUE od początku budził ogromne zainteresowanie także z tego powodu, że miał zostać ogłoszony dokładnie w dzień expose premiera Mateusza Morawieckiego. Przemówienie nowego-starego szefa rządu ma rozpocząć się o godz. 10.10.