Wstukałeś dane konta odbiorcy, kwotę, nacisnąłeś enter i w tym momencie zdałeś sobie sprawę z tego, że właśnie puściłeś przelew nie tam, gdzie trzeba? Zdarza się. Na szczęście od zeszłego roku odzyskanie pieniędzy jest bardzo łatwe.
– Z wniosków do nas wpływających wynikało, że omyłkowy przelew na niewłaściwe konto, był źródłem poważnych problemów. W skrajnych wypadkach klienci tracili w ten sposób pieniądze, bo nie było mechanizmu zmuszającego odbiorcę do zwrotu środków. Dzięki tej zmianie w większości przypadków dostaniemy je nawet w ciągu kilku dni – tłumaczyła na konferencji prasowej rzeczniczka finansowa Aleksandra Wiktorow.
Pomyłka może przydarzyć się każdemu. Na popełnienie błędu szczególnie narażeni są przedsiębiorcy i wszyscy ci, którzy miesięcznie dokonują dziesiątki przelewów. Problemy z odzyskaniem pieniędzy były duże, bowiem tajemnica bankowa nie pozwalała ujawniać danych odbiorcy, co z kolei uniemożliwiało złożenie pozwu w sądzie. To się zmieniło za sprawą nowelizacji ustawy, wprowadzonej na początku 2018 roku.
Teraz klient, który zorientuje się, że przelał pieniądze na złe konto będzie musiał powiadomić o tym fakcie swój bank lub SKOK. Ten będzie miał 3 dni na poinformowanie odbiorcy pieniędzy o błędzie i konwencjach braku zwrotu środków w ciągu 30 dni. Zapewniono też sposób na zachowanie tajemnicy bankowej.
– Zwrot środków będzie realizowany na specjalny rachunek techniczny, co zapewnia pełną anonimowość odbiorcy omyłkowego przelewu – wyjaśnia Bartosz Wyżykowski, radca prawny w biurze rzecznika finansowego. Gdy przypadkowy odbiorca pieniędzy zwróci je na wskazane konto techniczne, najdalej następnego dnia mają on zostać dalej przelane na konto osoby, która pomyliła numer konta.
A co, jeśli odbiorca naszych pieniędzy nie zechce ich zwrócić? Przed nowelizacją przepisów praktycznie nie było sposobu, żeby go do tego zmusić. Teraz ściganie go jest łatwe. Jeśli odbiorca omyłkowego przelewu nie zwróci pieniędzy dobrowolnie w ciągu 30 dni, bank lub SKOK będzie zobowiązany do przekazania płatnikowi danych odbiorcy.
– Umożliwi to skuteczne dochodzenie roszczenia na drodze sądowej. Podstawę prawną stanowić będą przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu. Sąd oceni zaś, czy roszczenie płatnika jest zasadne – twierdzi Wyżykowski.
Oznacza to, że jeśli ktoś nie zechce z własnej woli zwrócić nam pieniędzy, może zostać zmuszony do zrobienia tego wyrokiem sądu. Wystarczy złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa.