
Reklama.
W ostatnim odcinku show Kuby Wojewódzkiego na kanapie zasiedli Małgorzata Kożuchowska i Grubson. Podczas rozmowy z aktorką prowadzący poruszył wątek, który od lat ciągnie się za artystką. Chodzi o sposób, w jaki jej postać została uśmiercona w "M jak miłość".
– Jak ty wspominasz, ale tak bez jaj, tę scenę, której by się Spielberg nie powstydził, ta śmierć w kartonach? Takie nasze "Szczęki" – mówił Wojewódzki, na co Kożuchowska odpowiedziała wymownie. – Jest obawa, że jak umrę, to zamiast porządnej płyty nagrobnej, ktoś postawi karton – stwierdziła.
Aktorka ujawniła też parę szczegółów z kręcenia słynnej sceny. Okazuje się, że zabrakło funduszy, by zrobić to z większym rozmachem. A samochód, którym jechała serialowa Hanka Mostowiak musiał pozostać cały.
– Nie było materacy, gąbek. Powinny być takie rzeczy. Były kartony, no bo jedyne, co mogli po prostu za friko tam wrzucić. Ja wtedy, pamiętam powiedziałam: "dobra, musimy to tak wykadrować, żeby tego nie było widać". A oni: "nie no, Gośka, przecież wiadomo!". Wyszło jak wyszło – wspominała aktorka.
źródło: TVN