Ćpanie dezodorantu (a także lakierów, farby, środków piorących) brzmi absurdalnie, ale młodzi ludzie naprawdę to robią. Wydaje się to zupełnie nieszkodliwą używką, ale jest niezwykle zabójcze.
To kolejna odsłona zjawiska "niuchaczy", czyli osób wąchających klej w latach 90. lub "informatyków" wdychających sprężone "powietrze" (tak naprawdę mieszaninę szkodliwych gazów). Inhalanty razem z alkoholem, papierosami i lekami na receptę są wśród najgroźniejszych popularnych substancji psychoaktywnych, przed którymi przestrzegamy młodzież.
Dezodoranty działają w inny sposób niż "klasyczne" narkotyki (o tym za chwilę), ale też się można nimi odurzać. Na popularnym forum, na którym użytkownicy dzielą się relacjami z tripów, można znaleźć barwne opisy przeżyć po wąchaniu dezodorantów. A także sposoby na to, jak to robić, czy nawet marki dezodorantów, które rzekomo najbardziej "klepią". Z wiadomych względów nie będę tego linkował.
"Lubię to uczucie, kiedy zaczyna wjeżdżać, tak dziwnie przyjemnie ciepło się robi".
"Dziś miałem pierwsze spotkanie z dezodorantem, nie mogę uwierzyć że to na mnie tak podziałało, ja pierd*le dosłownie do teraz się trzęsę... Slow-motion przy ludziach, każdy na mnie patrzy jakbym był insektoidem, w ch*j psychodelicznie, movement robota, lekko euforycznie ale za bardzo mnie to przeraziło, że musiałem opuszczać miejsce w samotne".
"Powiem szczerze, że z wszystkich rzeczy, które ćpałem bania po dezodorancie najbardziej mi się podoba. Tylko szkoda, że tak krótko".
Przy pisaniu takich artykułów zawsze pojawiają się dylematy moralne dotyczące sensu nagłaśniania groźnych zjawisk, które mogą wywołać efekt kuli śnieżnej. Jednak dostęp do internetu mają wszyscy, nawet najmłodsi, dlatego tak ważne jest informowanie o następstwach odkrytych w sieci lub zasłyszanych sposobów na odlot.
Przede wszystkim trzeba zaznaczyć, że stosowanie inhalantów powoduje większe szkody dla organizmu niż wszystkie inne narkotyki i może zabić nawet za pierwszym razem. Znane są też przypadki wypadków po zażyciu, np. wyskoczenia przez okno. Nie ma czegoś takiego jak "bezpieczna dawka" inhalantów.