Polacy wciąż nie może uwierzyć, że drugi raz z rzędu wygrali Eurowizję Junior. Nie mogą też uwierzyć w to Hiszpanie. Jednak podczas gdy my skaczemy z radości, wielu hiszpańskich internautów nie może pogodzić się z porażką i swoje frustracje wylewa na Twitterze. Polsko-hiszpańska twitterowa wojna jest tak zacięta, że w ruch poszły... komentarze o Hitlerze i groźby pod adresem Viki Gabor.
Emocje były olbrzymie. Polska do ostatniej chwili walczyła o pierwsze miejsce z Kazachstanem, który reprezentował Yerzhan Maxim z utworem "Armanyńnan Qalma". Jednak to Viki Gabor i jej piosenka "Superhero" otrzymały najwięcej głosów od publiczności, a jej główny konkurent uplasował się tuż za nią. Trzecie miejsce na podium zajęła Hiszpanka Melani Garcia z "Marte". Łącznie otrzymała ona 212 punktów, Maxim – 227, a Gabor – 278.
Podczas ogłaszania wyników wszyscy patrzyli na punktowe starcie Polska-Kazachstan, jednak w internecie liczyła się tylko konfrontacja na linii Polska-Hiszpania. Chociaż bardziej od słowa konfrontacja pasuje tutaj po prostu wojna. Wojna twitterowa, którą wywołali hiszpańscy internauci. I to jeszcze przed niedzielnym finałem.
"Pobijemy was"
Zaczęło się od filmiku z Gliwic, na którym uczestnicy dziecięcej Eurowizji spędzają razem czas. Viki Gabor stoi na nim przy Melani Garcii, Hiszpanka coś mówi z uśmiechem, Polka odpowiada i się śmieje. Ot, wygląda na żarty dwóch koleżanek. Jednak niektórzy Hiszpanie twierdzili, że – mimo że na nagraniu nie słychać żadnych słów i trudno cokolwiek zrozumieć bez kontekstu – Viki śmieje się z Melani. Kiedy polscy internauci tłumaczyli, że obie dziewczynki najprawdopodobniej z czegoś razem się śmiały, było jeszcze gorzej.
Nagle niektórzy internauci z Hiszpanii zrobili się wyjątkowo agresywni. Nie chodzi nawet o fakt, że byli przekonani o wygranej Melani i nie uznawali żadnej konkurencji, ale o to w jaki sposób to robili. Na Twitterze pojawiły się wprost obrażliwe słowa pod adresem polskiej reprezentantki ("dziwka z Polski"), a nawet... groźby. "Pobijemy Was. Najlepsza jest Hiszpania" – napisał ktoś. Prześmiewczym memom i okrutnym porównaniom obu dziewcząt nie było końca.
Hiszpanie pisali po hiszpańsku, Polacy odpowiadali im po angielsku, od emocji pod hasztagiem #jesc2019 aż buzowało. Niektórzy nieśmiało wtrącali, że podoba im się piosenka konkurenta, ale ich głosy niknęły w ferworze słownej walki. Kiedy trwało głosowanie internetowe, obie grupy masowo i szaleńczo zachęcały rodaków do głosowania. W Eurowizji Junior, w przeciwieństwie do Eurowizji dla dorosłych, mieszkańcy danego kraju mogą bowiem głosować na swojego reprezentanta. Mobilizacja była więc olbrzymia.
Dzieci i Hitler
Aż w końcu Viki Gabor wygrała. Polscy internauci wykorzystali chwilowy szok swoich hiszpańskich kolegów i koleżanek i masowo zaczęli tworzyć memy o reakcji – przekonanej o swojej zwycięstwie – Hiszpanii na zwycięstwo Polski. Z lubością punktowali też fakt, że Viki Gabor otrzymała od jurorów tego kraju 12 punktów, czyli najwyższą ilość punktów. Co tylko pokazało, że wojna polsko-hiszpańska istniała tylko na Twitterze.
To oczywiście nie był tej wojny koniec. To był dopiero początek. Niektórzy internauci z Hiszpanii byli przekonani, że głosowanie było ustawione, inni denerwowali się odgórne na zasady, które pozwalają głosować na siebie. "Eurowizja była w Polsce i Polska wygrała drugi raz z rzędu, mimo że była najlepsza, przypadek?" – napisał ktoś. "Melani jest prawdziwą zwyciężczynią, okradziono ją ze zwycięstwa" – napisał ktoś inny.
I właśnie wtedy w grze pojawił się... Adolf Hitler. Niektórzy Hiszpanie wprost zaczęli pisać, że... nazistowski dyktator powinien Polaków wymordować. "Chciałbym wrócić do przeszłości, żeby pomóc Hitlerowi podbić Polskę" – napisał użytkownik o nicku @zoruabells, wykropkowując nazwisko zbrodniarza. Inny wrzucił mapę Europy, na której nie ma Polski. "Ta nowa mapa Europa jest taka piękna" – prowokował.
Jeszcze dalej poszedł ktoś ukrywający się pod pseudonimem @naxhohc. "Teraz rozumiem, dlaczego Hitler zrobił to Polsce. Polacy, jesteście pier...ym g...em, mam nadzieję, że wszyscy umrzecie dziś we śnie. Cała Europa was nienawidzi, nigdy was nie poprę ani na was nie zagłosuję. Jesteście pier...mi szczurami" – napisał. A w następnym Twitterze dodał: "Auschwitz to piekło, na które Polacy ponownie zasłużyli, bo są niedorzeczni. Powodzenia w Eurowizji dla dorosłych, gdzie nie będziecie mogli głosować na Polskę".
To przelało już czarę goryczy Polaków, którzy masowo zaczęli zgłaszać nienawistne i skandaliczne tweety, jak również groźby pod adresem Viki Gabor. "Nie mam słów. Okropne zachowanie i to dodatku dorosłych osób. Polska zasłużyła na wygraną. We are the superheroes" – napisała polska internautka, cytując słowa utworu Gabor. "Hiszpania za te wszystkie komentarze do Viki i Polaków powinna być zdyskwalifikowana" – stwierdził ktoś inny.
"Share the hate"
Na szczęście nie wszyscy szerzyli hejt, ale radość, jak w haśle przewodnim tegorocznej Eurowizji Junior w Gliwicach – "share the joy". Byli Hiszpanie, którzy pisali, że Polska była świetna i na nią zagłosowali. Byli Polacy, którzy nie mogli nachwalić się Melani Garcii o niewiarygodnej skali głosu i życzyli jej zwycięstwa. Byli również tacy, którzy chwalili Kazachstan i smucili się z powodu Portugalii, która dostała zero punktów.
Konflikt stopniowo wygaśnie, jak każda batalia w internecie, ale niesmak pozostanie. Najsmutniejszy w całej tej twitterowej wojnie nawet nie jest bowiem fakt, że mówimy o międzynarodowym wydarzeniu, który ma jednoczyć Europejczyków i ma charakter pokojowej rywalizacji. W końcu Eurowizja zawsze była polityczna i obfitowała w tak zwane dramy – czy to między uczestnikami, czy władzami krajów, czy widzami.
Przeraża jednak to, że Eurowizja Junior to konkurs dla dzieci – pełen radości, wspaniałych talentów i kolorów. Taki podczas którego wszyscy wesoło tańczą ze zwycięzcą, nawet jeśli są po ludzku smutni z powodu przegranej. A wśród dzieci nie ma miejsca na hejt i to w dodatku tak okrutny. Nie ma miejsca na obrażanie 12-letniej dziewczynki. I już na pewno – ani w dyskusji dotyczącej dzieci, ani gdziekolwiek indziej – nie ma miejsca na Hitlera.