Marek Belka ocenił wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej ws. Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego i neo-KRS i to, czy Polska decyzję TSUE wykona. Były premier Marek Belka był gościem w programie Studio Europa.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
– Myślę, że będziemy wić się jak piskorz i unikać starcia. Szczególnie, że wisi nad nami przysłowiowy miecz Damoklesa w postaci powiązania funduszy unijnych z praworządnością. Polski rząd dobrze o tym wie i dlatego będzie kluczył powiedział Marek Belka w programie Interii i Deutsche Welle zapytany czy Polska wykona wyrok.
Były szef rządu rozmawiał z niemieckim europosłem frakcji EKR Helmutem Geukingiem o praworządności w Polsce. Obaj nie unikali mocnych słów na temat stanu praworządności w Polsce. Zdania mieli jednak przeciwstawne.
– Nie widzę, żeby praworządność była w Polsce zagrożona. Zresztą, uważam, że kwestia praworządności to przede wszystkim kwestia prawa krajowego – powiedział Helmut Geuking.
– Ja widzę niebezpieczeństwo dla praworządności. Ostatni wyrok TSUE pokazuje to w sposób wyraźny – nie zgodził się Marek Belka.
Zdaniem Belki porządek europejski ma pierwszeństwo w stosunku do polskiego. – Z jednej strony rząd nie śmie mówić, że nie wykona zaleceń TSUE, z drugiej - pojawiają się głosy, że nakładają się tutaj dwa porządki prawne: polski i europejski, i że należałoby to rozstrzygnąć np. w Trybunale Konstytucyjnym. Ale tu nie ma żadnej sprzeczności, (...) to jest zapisane w polskiej konstytucji – wyjaśnił swój punkt widzenia Belka.
Wyrok TSUE ws. Polski zapadł 19 listopada. Zgodnie z nim Sąd Najwyższy powinien zbadać niezależność nowej Izby Dyscyplinarnej i to, czy może ona rozpoznawać spory dotyczące przechodzenia sędziów w stan spoczynku. To oznacza, że SN może zakwestionować niezależność Izby Dyscyplinarnej i upolitycznienie KRS.