Paweł Juszczyszyn to sędzia, którego w poniedziałek odwołał Zbigniew Ziobro z delegacji w Olsztynie. To właśnie on w wyniku wyroku TSUE nakazał ujawnienie list poparcia do KRS. Szef resortu sprawiedliwości zareagował na to błyskawicznie. Teraz sam Paweł Juszczyszyn zabrał głos na konferencji prasowej. I dosadnie skomentował tę decyzję.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
– W związku z odwołaniem mnie z delegacji do Sądu Okręgowego chcę podkreślić, że prawo stron do rzetelnego procesu jest dla mnie ważniejsze od mojej sytuacji zawodowej. Sędzia nie może bać się polityków, nawet jeśli mają wpływ na jego karierę. Apeluję do koleżanek i kolegów sędziów, aby zawsze pamiętali o rocie ślubowania sędziowskiego, orzekali niezawiśle i odważnie. Dziękuję – taki pokaz odwagi obywatelskiej dał Paweł Juszczyszyn, co wywołało liczne entuzjastyczne komentarze.
"Człowiek z kręgosłupem i wielką odwagą. Zajdzie jeszcze wysoko, jak wróci w tym kraju normalność; "szacunek dla tego sędziego"; "To o nich Duda (niech będzie błogosławione łono, które go wydało) mówił, że dostali legitymację od komunistów, a zobacz jak się trzyma" – komentowali internauci.
W poniedziałek okazało się, że sędzia, który wydał postanowienie, jest w olsztyńskim SO na delegacji. I liczył się z tym, ze może zostać odwołany. Te przewidywania się sprawdziły. W poniedziałek do olsztyńskiego sądu przyszedł faks z Ministerstwa Sprawiedliwości o cofnięciu delegacji sędziego. W piśmie nie podano oficjalnego powodu, a jedynie podstawę prawną odwołania. To artykuł 77 par. 4 ustawy prawo o ustroju sądów powszechnych.
– Nie może być tak, że jeden sędzia kwestionuje status innego sędziego – mówił wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik w "Kawie na ławę" w TVN24. – W moim przekonaniu – ja nie jestem od postępowań dyscyplinarnych – ale to powinno być zbadane – dodał.