To była normalna poranna rozmowa o polityce, ale gdy działaczka Lewicy na antenie "Sygnałów dnia" zaczęła przy okazji tematu osób LGBT mówić o równości i szacunku, najwyraźniej przekroczyła granicę obowiązującą w mediach publicznych. Rozmowa z Agnieszką Dziemianowicz-Bąk została usunięta ze strony Polskiego Radia.
"O tym, że LGBT to ludzie, nie ideologia i o lewicy, która – w odróżnieniu od abp. Jędraszewskiego – szanuje i oczekuje szacunku dla wszystkich, niezależnie od orientacji czy wyznania, mówiłam dziś na antenie radiowej Jedynki" – napisała na Twitterze Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
W poście znajduje się też link do audycji, która ukazała się w porannym programie "Sygnały dnia". Problem w tym, że link ten nie działa. – Z nieznanych przyczyn artykuł z relacją z rozmowy został zdjęty ze strony – napisała działaczka Lewicy w kolejnym poście.
Sprawdzamy, i... rzeczywiście. Ktoś usunął artykuł, ale sposób wskazujący na kompletną amatorszczyznę. Na stronie głównej audycji "Sygnały dnia" pozostaje ślad po tym, że audycja się odbyła. Dopiero po kliknięciu okazuje się, że materiału już nie ma.
O czym takim mówiła Dziemianowicz-Bąk, że ktoś uznał, iż na podobne treści nie ma miejsca na serwerach Polskiego Radia? Działaczka podkreślała miedzy innymi to, że Lewica szanuje wszystkie osoby, hetero i nie hetero seksualne, wierzące i niewierzące.
Agnieszka Dziemianowicz–Bąk kojarzona jest z Partią Razem, choć w lutym wystąpiła z jej szeregów. Wszystko dlatego, że władze ugrupowania sprzeciwiły się wspólnemu startowi w wyborach europejskich z Wiosną Roberta Biedronia. Teraz to już jednak historia. Dziemianowicz–Bąk spotkała się z kolegami z Razem w następnej kampanii i dostała się do Sejmu z ostatniego miejsca listy Lewicy we Wrocławiu.
Z zawodu jest pedagożką i filozofką, znana jest z tego, że nawet o trudnych sprawach mówi w klarowny sposób. W 2016 roku magazyn "Foreign Policy" umieścił ją na międzynarodowej liście 100 najważniejszych intelektualistów. Dziemianowicz–Bąk była jedną z twarzy Czarnego Protestu przeciw projektowi ustawy Ordo Iuris, który miał wprowadzić totalny zakaz przerywania ciąży przez kobiety.