
Każdy spec od piłki nożnej przyzna to otwarcie, że tak zakręconego i skomplikowanego losowania drużyn na EURO nie było nigdy w historii. W sobotę w Bukareszcie poznaliśmy grupy, w których reprezentacje narodowe powalczą o awans do dalszej fazy mistrzostw Europy 2020. Wychodzi na to, że pomimo losowania, składy dwóch z nich mogą się różnić.
REKLAMA
Problemem są rozgrywane jeszcze pojedynki barażowe w czterech grupach. Nieznani zwycięzcy zostali już przydzieleni do poszczególnych grup. Sęk w tym, że w przypadku dwóch grup to trochę dzielenie skóry na niedźwiedziu, bo mogą do nich trafić finaliści nie z tej grupy barażowej, którą przydzielono im w losowaniu.
Chodzi o grupę C, do której trafiła Ukraina, Holandia i Austria oraz triumfator baraży z dywizji D. Podobnie jest w grupie F gdzie zagrają: Niemcy, Portugalia, Francja i zwycięzca barażu dywizji A.
UEFA zaznaczyła jednak, że może w nich nastąpić podmiana zespołów barażowych. Według skomplikowanych zasad losowania zwycięzca baraży z grupy Ligi Narodów A powinien znaleźć się w grupie F, ale jeśli zwycięży ją Rumunia, czyli jeden ze współgospodarzy, to trafi ona do grupy C. Wynika więc z tego, że triumfator baraży z dywizji D przejdzie w takim wypadku do grupy śmierci, czyli do grupy F.
źródło: UEFA.com
