Do żywiołowej wymiany zdań doszło pomiędzy szefem senackiej komisji spraw zagranicznych i Unii Europejskiej Bogdanem Klichem a wiceministrem sprawiedliwości Sebastianem Kaletą. Przedstawiciel PiS domagał się więcej czasu na wypowiedź. Klich zwracał mu uwagę, że nowe zasady obowiązują w Senacie od wyborów.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Senacka komisja spraw zagranicznych i Unii Europejskiej podczas posiedzenia we wtorek omawiała skutki wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 19 listopada.
Już na początku Klich powiedział, że posiedzenie będzie poświęcone "sprawie, która z punktu widzenia wymiaru sprawiedliwości w Polsce ma fundamentalne znaczenie, ale także opisuje miejsce Polski w Unii Europejskiej". Odniósł się do precyzyjnej wskazówki, jaką jego zdaniem dostał w wyroku TSUE Sąd Najwyższy.
– Według jakich kryteriów ma przeprowadzić swoje postępowanie, będące oceną funkcjonowania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego oraz Krajowej Rady Sądownictwa – mówił dalej Klich. Wyraził oczekiwanie na szybkie rozstrzygnięcie SN, bo takie jest "oczekiwanie społeczne".
Po wypowiedziach I Prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf, sędziego SN Krzysztofa Rączki i zastępcy Rzecznika Praw Obywatelskich Macieja Taborowskiego Kaleta próbował wejść w słowo przewodniczącemu Klichowi.
Klich odpowiedział, że "od wyborów zapanowały tu inne zwyczaje: nie przerywamy sobie nawzajem". – Ja będę tego przestrzegał na tej komisji, a moi koledzy i koleżanki będą przestrzegali na innych. Proszę poczekać, aż oddam panu głos – dodał, zwracając się do Kalety.
Kaleta zwracał uwagę, że minuta, którą dostał na wypowiedź to zbyt mało na ustosunkowanie się do trwających łącznie półtorej godziny wystąpień. – Ja prowadzę, a pan jest naszym gościem, w związku z czym pan słucha, a ja mówię – odpowiedział Klich. – Minuta. Demokracja i wolność. Rozumiem – ripostował ironicznie Kaleta. Po tym Klich przyznał mu dwie minuty na wypowiedź. Sąd Najwyższy orzeczenie ws. wyroku TSUE ma ogłosić w czwartek o godzinie 11.