Małgorzata Kidawa-Błońska czy Jacek Jaśkowiak? Pytanie, kto zostanie kandydatem PO w wyborach prezydenckich, spędza politykom tej partii sen z powiek. Okazuje się jednak, że na razie część delegatów, która odda swój głos w prawyborach, woli od prezydenta Poznania Kidawę-Błońską.
Już 14 grudnia odbędą się prawybory prezydenckie w PO. Zmierzą się w nich Małgorzata Kidawa-Błońska i Jacek Jaśkowiak. Przedtem – w sobotę – politycy zmierzą się w debacie w Warszawie, w której odpowiedzą na pytania dotyczące m.in. polityki zagranicznej, gospodarki, zdrowia i praworządności.
Stawka jest duża, więc Kidawa-Błońska i Jaśkowiak intensywnie podróżują po Polsce i agitują działaczy PO. Z jakim skutkiem? Polska Agencja Prasowa spytała polityków PO z regionów odwiedzonych dotąd przez obu kandydatów, na kogo w tej chwili oddaliby swój głos. Faworytką okazuje się Kidawa-Blońska.
– Szanuję pana Jaśkowiaka, ale Kidawa-Błońska jest do zaakceptowania dla szerszego elektoratu, niż on – stwierdziła chociażby była śląska posłanka Danuta Pietraszewska, cytowana przez portalsamorzadowy.pl. W podobnym tonie wypowiedział się śląski poseł Krzysztof Gadowski, który zaznaczył jednak, że ostateczna decyzja zostanie podjęta 14 grudnia, oraz parlamentarzystka Krystyna Sibińska. – Z różnych względów jestem zwolenniczką pani marszałek. Uważam, że jest czas na kobietę prezydenta – wyznała.
Przypomnijmy, że wcześniej o to, czyją kandydaturę poprą w wyborach prezydenckich działacze PO, spytała 442 spośród 747 delegatów w całej Polsce "Gazeta Wyborcza". Jak wynika z badania, 59 proc. głosów otrzymała wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska. Prezydent Poznania Jacka Jaśkowiaka zdobył zaledwie 9 proc. poparcia.