Czas między Black Friday a świętami, to z pewnością najbardziej pracowity i najgorszy dla PR-u okres dla firm kurierskich. Jeden z największych "fakapów" w tym roku zaliczył InPost. Klienci byli zszokowani widokiem, który zobaczyli przy jednym z przepełnionych paczkomatów w Warszawie.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Napisz do mnie:
bartosz.godzinski@natemat.pl
Sytuacja miała miejsce w Mikołajki przy Pasażu Stokłosy na Ursynowie. Ze względu na gigantyczną ilość zamówień, przesyłki nie pomieściły się najzwyczajniej w paczkomacie. W takich wyjątkowych sytuacjach - zwłaszcza w okresie świątecznym - jest zwykle możliwość odbioru bezpośrednio z samochodu kuriera. Jednak i on się przeliczył.
"Kupujemy w internecie. Wybieramy odbiór w Paczkomacie... bo wygodniej. Dostajemy SMS "paczka wyjątkowo czeka w samochodzie u kuriera do godziny XX:XX" Idziemy na miejsce, a tam... Paczki na chodniku, na murku i wyżej na krzakach i ziemi oraz ludzie kręcący się obok" – napisał na facebookowej grupie Piotr. I wrzucił zdjęcie, które najlepiej obrazujące całą sytuację.
Pod zdjęciem internauci nie kryli oburzenia związanego z tym, że paczki leżały sobie ot tak, na ziemi. I generalnie każdy mógł podejść i sobie "pożyczyć" do domu. W sumie nie do końca wiadomo, dlaczego kurier tak zrobił. A jak to wyjaśnia sam InPost?
Rzecznik firmy Wojciech Kądziołka tłumaczył wp.pl, całą sytuacja to efekt dużej odległości jaką miał do przejścia kurier między samochodem a paczkomatem.
– Mamy zasadę "zero tolerancji dla braku bezpieczeństwa przesyłek". Kurier postąpił niezgodnie z przepisami, w związku z tym musieliśmy rozwiązać z nim umowę o pracę – zapewnił rzecznik. I dodał, że żadna paczka nie została skradziona.