Patryk Jaki przekonywał, że jego ukochane dziecko – program "Praca dla więźniów" – był strzałem w dziesiątkę. Tymczasem został wręcz zaorany przez urzędników Najwyższej Izby Kontroli, którzy na konferencji prasowej wykazali liczne patologie w programie pod egidą Ministerstwa Sprawiedliwości kierowanego przez Zbigniewa Ziobro. Doskonałą tego ilustracją jest powyższe zdjęcie.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
Napisz do mnie:
rafal.badowski@natemat.pl
Fotografia ilustruje tzw. tor przeszkód w Centralnym Ośrodku Szkolenia Służby Więziennej w Kaliszu. Na zdjęciu widnieje... kilka palików i inne przeszkody, które kojarzą się trochę ze starym placem zabaw, a trochę z wiekową ścieżką zdrowia w lesie. Koszt budowy poniższej inwestycji to, uwaga: 370 tys. zł.
Kontrola w Kaliszu skończyła się w lipcu, proces odwoławczy miesiąc temu. – NIK podpisała zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa o wyrządzeniu znacznej szkody majątkowej. Chodzi o budowę obiektu dla więźniów na terenie zakładu – tłumaczył na konferencji prasowej przedstawiciel Najwyższej Izby Kontroli.
– Za kilkanaście palików zapłacono kilkaset tysięcy złotych zamiast kilkudziesięciu tysięcy – mówił przedstawiciel Izby. Jak dodał, nie musiał być to incydentalny przypadek, a mogło być to powszechne zjawisko. – Kwoty są nie w tysiącach, a setkach milionów złotych – mówił, podając jako przykład kolejny zakład karny – we Włocławku.
Cała konferencja dotyczyła patologii w sztandarowym programie PiS. "NIK rozpoczął ogólnopolską kontrolę, która objęła Ministerstwo Sprawiedliwości, Centralny Zarząd Służby Więziennej oraz siedem innych jednostek; potrwa do końca stycznia 2020 r." – poinformowała Izba, prezentując raport dotyczący programu "Praca dla więźniów". Skierowano 16 doniesień do prokuratury.
Mówiono o tym, że w programie pracowała – przeciwnie do tego, co próbował wykazywać Patryk Jaki – mała liczba więźniów. Urzędnicy NIK jasno wskazali, że jest to zaprzeczenie programu. Mówiono między innymi o zaniżonych stawkach czynszu – nawet 10-krotnie, co miało spowodować potencjalne zmniejszenie dochodów skarbu państwa o ponad milion złotych – tylko w przypadku trzech hal. Stawki czynszu były zaniżone w 14 przypadkach, kwota pomniejszonych dochodów dla skarbu państwa w latach 2016-2018 to ponad 2 mln zł.
Nieprawidłowości stwierdzono przy powierzaniu zamówień podmiotom prywatnym, podwykonawcom przez przywięzienne zakłady pracy. Dotyczą wyłączeń z ustawy o zamówieniach publicznych. Jednostki podległe Ministerstwu Sprawiedliwości mogły udzielać zleceń poza ustawą. Doszło do obejścia przepisów ustawy – tłumaczyli przedstawiciele NIK.
Zaznaczyli, że nie chodzi o wcale o polityczną zemstę Mariana Banasia, ale o rzetelnie przeprowadzony raport. Podkreślili, że nie negują samego programu Praca dla więźniów, wskazywali jedynie na nieprawidłowości mu towarzyszące.