Świadkowie głoszą stojąc przy stojakach z czasopismami na ulicy. Kiedy ja byłam Świadkiem, trzeba było się aktywnie "produkować" pukając od drzwi do drzwi. Na co dzień, na osiedlach czy ulicach w moim mieście, to było zwykle nudne i męczące.
Najgorsza była jednak presja - wewnętrzna i zewnętrzna. Im więcej głosisz, tym bardziej jesteś podziwiany i kochany, i tym mniejsze masz poczucie winy wobec Boga. Im mniej głosisz, tym bardziej jesteś ignorowany przez bardziej aktywnych Świadków albo narażasz się na pouczające rozmowy ze starszymi zboru, o tym jak powinieneś czy powinnaś bardziej się starać.
Znam przypadki, gdzie starsi zboru, "duchowi pasterze", wprost mówią do takich cierpiących jednostek, że najlepsze lekarstwo na depresję to głoszenie i modlitwa. Innymi słowy, jeśli masz depresję, to za mało kochasz Jehowę, za mało wierzysz w raj po Armagedonie, ogólnie jesteś gorszy lub gorsza.
Ten moment w pierwszym "Matriksie", gdzie Neo zdaje sobie sprawę, z tego, w jak koszmarnej rzeczywistości i kłamstwie spędził do tej pory życie, upada na podłogę, i wymiotuje, oglądałam chyba ze sto razy. To było dokładnie moje doświadczenie wybudzania się z religijnego szaleństwa.
Świadkowie Jehowy są oficjalnie zarejestrowani jako związek wyznaniowy. Zawsze są schludnie ubrani, ciężko pracują, cenią uczciwość, dlatego często trudno zauważyć, że wiele z ich praktyk to zachowania spełniające kryteria sekty. Pod takim obrazem spokojnych, uczciwych ludzi, jest prawdziwy ludzki dramat. Wiele z praktyk stosowanych przez Świadków na co dzień niszczy ludziom życie.
Świadkowie Jehowy są zniechęcani do pójścia na studia, bo świeckie nauki i kariera zawracają w głowie. Zakłada się, że podstawowa nauka wystarcza do głoszenia od domu do domu i bycia przykładnym świadkiem. Podobnie jest z przyjaciółmi i parterami małżeńskimi – najlepiej jest się ograniczyć tylko do Świadków Jehowy. Tak więc ograniczasz się zarówno psychicznie, jak i fizycznie. I przez to jesteś od nich zupełnie zależny.
Jak to działa? Jeżeli dziecko powie mamie, że wujek dotykał je w nieodpowiednich miejscach, to najczęściej nikt się tym nie zajmie - dlatego, że nie ma "dwóch świadków" przestępstwa. Ta zasada jest tak absurdalna, że aż mi słabo się robi ze złości. Pokaż mi sytuacje molestowania seksualnego dziecka, gdzie będzie na to więcej świadków niż ofiara i sprawca.
Od lat mieszkasz i pracujesz w Irlandii. Czy twoja przeprowadzka była związana z ostracyzmem?