Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił pozew PiS przeciwko Wojciechowi Czuchnowskiemu. Partii rządzącej nie spodobał się ironiczny komentarz dziennikarza "Gazety Wyborczej", w którym ten nazwał jej rządy "państwem mafijnym" w odwołaniu do afery KNF. Zdaniem sądu nie przekroczył tym sformułowaniem dozwolonej krytyki, a cały post był żartem. Wyrok nie jest prawomocny.
– Choć wpis pozwanego był żartem, to ten żart miał swoje osadzenie w rzeczywistości i był usprawiedliwiony – powiedział podczas uzasadnienia wyroku sędzia Jacek Tyszka z warszawskiego Sądu Okręgowego. Tym samym oddalił pozew PiS przeciwko Wojciechowi Czuchnowskiemu, w którym politycy "dobrej zmiany" domagali się 15 tys. zł na hospicjum oraz oświadczenia na Twitterze.
PiS zbulwersował post dziennikarza "Gazety Wyborczej" dotyczący korupcyjnej afery w Komisji Nadzoru Finansowego. Czuchnowski był jednym z autorów, którzy przedstawiali kolejne etapy tej wizerunkowej kompromitacji organów władzy. W poście na Twitterze skomentował krytykę, która na niego spłynęła z prawej strony sceny politycznej. To właśnie wtedy użył stwierdzenia "mafijne państwo PiS".
"Właśnie się dowiedziałem od prezesa Glapińskiego, że razem z Kublik zachwiałem systemem finansowym w Polsce. Jeśli tak, to przepraszam. Już więcej nie będę opisywał mafii z PiS..." – napisał 18 listopada 2018 r. Czuchnowski.
Ale pełnomocnik PiS podczas rozprawy nie widział w poście Czuchnowskiego nic śmiesznego. – Nie każdy żart uchodzi za zgodny z prawem. Wiele jest żartów, które kończą się na sali sądowej prawomocnymi wyrokami niekorzystnymi dla żartownisiów – twierdził Bogusław Kosmus, którego cytuje "Wyborcza".
Patrząc na jego opinię i fakt, że wyrok nie jest prawomocny, można zakładać, że PiS złoży w tej sprawie apelację.