Premier Szkocji Nicola Sturgeon chce przeprowadzenia referendum ws. niepodległości. W przyszłym tygodniu szefowa rządu ma zwrócić się o przekazanie kompetencji w tej sprawie. – Boris Johnson musi pozwolić Szkocji wybrać coś innego – stwierdziła.
W wyborach do Izby Gmin Szkocka Partia Narodowa zdobyła 48 mandatów. Nicola Sturgeon nie kryła swojego zadowolenia po uzyskaniu imponującego wyniku. Wykorzystała moment, by odnieść się bezpośrednio do Borisa Johnsona, premiera Wielkiej Brytanii. – Jako lider partii, która przegrała w Szkocji, nie ma prawa stać na naszej drodze – powiedziała Sturgeon.
Jej zdaniem mieszkańcy Szkocji powinni sami określić się, jak ma wyglądać przyszłość ich kraju. – Zdecydowana większość Szkotów chce pozostać w UE – stwierdziła w odniesieniu do referendum z 2016 r., kiedy 62 proc. mieszkańców Szkocji zagłosowało za pozostaniem w Unii.
– Biorąc pod uwagę to, czego obawiam się, że rząd Torysów przygotował dla Szkocji, to prawo wyboru i decydowanie o własnej przyszłości nigdy nie było tak ważne – wskazała premier. W tym celu chce przeprowadzić referendum ws. niepodległości.
Przypomnijmy, że Torysi, którym przewodzi premier Boris Johnson, zdecydowanie wygrali przedterminowe wybory w Wielkiej Brytanii. Tak dobrego wyniku konserwatyści nie mieli od 32 lat, kiedy partią rządziła Margaret Thatcher. To oznacza, że nic już nie stanie na drodze brexitu – z umową czy też bez niej.