Nawet 15 lat więzienia grozi biznesmenowi Zbigniewowi S. Prokurator postawił mu sześć zarzutów, z czego cztery dotyczą jego fundacji. S. zarzuca się pranie brudnych pieniędzy i organizowanie nielegalnych gier losowych pod przykrywką prowadzenia działalności charytatywnej – podaje RMF FM.
Ci, którzy śledzili losy Zbigniewa S. mogli mieć ostatnio wrażenie, że bardziej skupił się na budowie celebryckiego wizerunku w mediach społecznościowych. Udzielał się w medialnych sprawach, m.in. śmiertelnego postrzelenia 21-letniego Adama C. w Koninie. To on miał sfinansować dwóch prawników, którzy zajęli się pomocą prawną rodzinie zmarłego 21-latka.
S. musiał jednak wszystko to odwiesić na kołek, bo w poniedziałek nad ranem został zatrzymany przez policję na wniosek Prokuratury Regionalnej w Lublinie. Śledczy postawili mu łącznie sześć zarzutów. Jeden z nich dotyczy przywłaszczenia sobie 927 tys. zł z ponad 953 tys. zł wpłaconych przez darczyńców na konto fundacji jego imienia.
Jak podaje RMF FM, datki miały trafiać na konto warszawskiej spółki, nad którą S. sprawował nieformalną kontrolę. Następnie przelewano je na różne konta, których faktycznym dysponentem był Zbigniew S. Zdaniem śledczych proceder trwał przez ponad dwa lata i stanowił dla zatrzymanego stałe źródło dochodu.
Ale to nie wszystko. S. miał również organizować loterie wbrew przepisom ustawy o grach hazardowych. Wygranymi były samochody, w tym luksusowe limuzyny marki Audi, BMW i Mercedes. Za zarzucane mu czyny grozić może kara 15 lat pozbawienia wolności.
Przypomnijmy, że wspomniany biznesmen to "barwna" postać polskiego internetu. Zyskał popularność dzięki seriom publikowanych w sieci filmików, w których niepochlebnie wypowiadał się na temat polskiej polityki, szczególnie o działaniach PiS.
Przedsiębiorca jest odpowiedzialny za publikację akt śledczych dotyczących sprawy afery podsłuchowej – zrobił to na kilka miesięcy przed wyborami parlamentarnymi w 2015 roku. We wrześniu 2019 r. publikował na swoim fanpage’u nagranie sprzed Aresztu Śledczego w Krakowie. Poinformował, że po dwóch latach wychodzi na wolność.