Kontrowersyjny biznesmen Zbigniew Stonoga ujawnił w internecie dane policjanta, który w Koninie śmiertelnie postrzelił 21-letniego Adama Czerniejewskiego. Rodzina policjanta boi się teraz o swoje życie.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
– Żyjemy w strachu. Pojawiły się groźby pozbawienia życia – powiedział "Gazecie Wyborczej" członek rodziny policjanta, który śmiertelnie postrzelił Adama Czerniejewskiego. Dzieje się tak w następstwie opublikowania danych funkcjonariusza w internecie przez Zbigniewa Stonogę.
Stonoga podał imiona i nazwiska dwóch policjantów, którzy w połowie listopada interweniowali przy ul. Wyszyńskiego w Koninie. Chcieli wylegitymować dwóch nastolatków i 21-letniego Adama. Mężczyzna na widok radiowozu zaczął uciekać. Gonił go policjant i krzyczał "stój, policja!" i "stój, bo strzelam!". Potem miał – bez sygnału ostrzegawczego – strzelić. Pocisk trafił w okolice serca, a 21-latek zmarł.
– Wystąpiliśmy do Facebooka o zablokowanie strony Zbigniewa Stonogi. Portal jednak odmówił. Nasz prawnik dokumentuje publikacje Stonogi, poświadczamy kopie u notariusza. Nie zostawimy tak tej sprawy – powiedział "Gazecie Wyborczej" Andrzej Szary, szef policyjnych związkowców w Wielkopolsce.
Wcześniej pojawiały się informacje o tym, jak miał wyglądać pościg policji za Adamem. Śledczy dysponują podobno nagraniami z trzech kamer, jednak na żadnym z nich nie ma kluczowego momentu postrzelenia 21-latka. Takie informacje podali rozmówcy portalu tvn24.pl.