
Kilka dni temu spotkał się z sędziami z Polski i zapowiedział, że będzie przyglądał się praworządności w Polsce i każdym innym kraju UE. A w poniedziałek nie wykluczył wniosku do TSUE o zamrożenie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Nowy komisarz ds. sprawiedliwości bardzo szybko znalazł się na celowniku zwolenników PiS. Choć jeszcze w 2015 roku prezydent RP przyznał mu order za zasługi. Kim jest Didier Reynders?
"Reakcje polskich władz, które ograniczają uprawnienia sędziów do realizacji orzeczeń TSUE, stoją w wyraźnej sprzeczności z zasadami rządów prawa". Czytaj więcej
Reakcje? – Nie starczy nam czasu, żeby sprostować wszystkie nieprawdy, które pan wypowiedział – zwrócił się do niego europoseł Patryk Jaki.
"Było sporo szczegółów i jestem zadowolony, że mogłem je usłyszeć, ale jesteśmy wciąż zaniepokojeni wieloma kwestiami, po pierwsze postępowaniami dyscyplinarnymi". Czytaj więcej
Didier Reynders, rocznik 1958, jest belgijskim politykiem z ogromnym doświadczeniem. Wieloletni poseł (1992-2019), były minister finansów w rządzie Guya Verhofstadta, a także były szef MSZ i wicepremier. W grudniu ubiegłego roku został ministrem obrony. Współpracował z kilkoma premierami, był przywódcą Ruchu Reformatorskiego, frankofońskiej federacyjnej partii liberalnej.
"Za wybitne zasługi w niesieniu pomocy humanitarnej Polakom w czasie stanu wojennego, za działalność charytatywną na rzecz polskich ośrodków opieki społecznej, za wspieranie przemian demokratycznych w Polsce". Czytaj więcej
Belgijski polityk bywał w Polsce nie raz. Jako szef MSZ w 2017 roku spotkał się z ówczesnym ministrem Witoldem Waszczykowskim.
Reynders odszedł z belgijskiego rządu dopiero, gdy znalazł się w nowej Komisji Europejskiej. Tu jest nową twarzą. "Choć nie należy do najgłośniejszych krytyków reform wprowadzanych przez rząd w Warszawie, popierał działania KE, wskazując, że jej rolą jest, by była strażnikiem traktatów unijnych" – zauważył TVN24.
Za Reyndersem ciągną się jednak oskarżenia o korupcję i pranie pieniędzy w Kongu. W polskich mediach pisano o tym we wrześniu, gdy belgijska prokuratura potwierdziła, że prowadzi wstępne dochodzenie w sprawie jego udziału w procederze korupcyjnym. "Komisarz od grillowania Polski brał łapówki?" – pisała gazetaprawna.pl.
"Sprawę opisały belgijskie dzienniki „L’Echo” i „De Tijd”, które dotarły do zeznań byłego agenta służb bezpieczeństwa z kwietnia tego roku. Ten oskarża w nich Reyndersa o branie łapówek za załatwianie rządowych kontraktów i pranie pieniędzy. Nieprawidłowości miały dotyczyć m.in. budowy ambasady w Kinszasie. Pranie pieniędzy miało z kolei polegać na sprzedawaniu tanich dzieł sztuki po zawyżonych cenach. Płatności miały być przyjmowane od handlarzy bronią i kandydata na prezydenta Demokratycznej Republiki Konga". Czytaj więcej
Do tej pory politycy i zwolennicy obozu władzy mieli wroga głównie we Fransie Timmermansie. Potem objawiła się wiceszefowa Komisji Europejskiej do spraw wartości i przejrzystości Viera Jourova.
