Izba Reprezentantów zatwierdziła w środę dwa artykuły impeachmentu Donalda Trumpa. Zarzuca się w nich prezydentowi nadużycie władzy oraz utrudnianie pracy Kongresu USA. Teraz o losie prezydenta USA zdecyduje Senat.
W mediach od blisko 20 lat, w naTemat pracuję od 2016 roku jako dziennikarz i wydawca
W środę artykuły zostały zatwierdzone przez Izbę Reprezentantów. Teraz procedura impeachmentu zostanie przejęta przez amerykański Senat, który będzie działał jako ława przysięgłych. W izbie wyższej Kongresu republikanie mają większość 53:45. W Senacie odbędzie się proces, podczas którego wydelegowani kongresmeni przedstawią zarzuty prezydentowi wraz z ich uzasadnieniem.
Trump nazwał działania demokratów "bezprawnymi" i uznał je za "samobójczy marsz". W środę wieczorem na swoim wiecu w Battle Creek w stanie Michigan powiedział, że demokraci mówili o jego impeachmencie jeszcze przed jego wyborem na stanowisko prezydenta USA. Zdaniem Trumpa demokraci próbują za pomocą procedury impeachmentu zmienić wynik wyborów prezydenckich z 2016 r.
O co chodzi w impeachmencie Trumpa?
W samym centrum debaty o odwołaniu Donalda Trumpa jest sprawa domniemanych nacisków, jakim prezydent USA i jego administracja mieli poddawać władze Ukrainy, by skompromitować byłego wiceprezydenta Joe Bidena, dziś prawdopodobnie głównego kontrkandydata Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich.
Trump odbył telefoniczną rozmowę z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Prezydent USA miał wywierać na głowę państwa Ukrainy naciski, wstrzymując amerykańską pomoc finansową wartą 400 mln dolarów. Trump miał namawiać przywódcę Ukrainy do przeprowadzania dochodzenia w sprawie działalności na Ukrainie Joe Bidena i jego syna Huntera.
Trump twierdzi, że w jego rozmowie z prezydentem Ukrainy nie było nic niewłaściwego, a jego prośba, aby zbadać poczynania Joe Bidena i jego syna Huntera Bidena na Ukrainie, była motywowana "pragnieniem wykorzenienia korupcji na Ukrainie".